Witam nie wiem czy piszę w dobrym temacie bo nie za bardzo się orientuje również mam pewien problem z którym się borykam od jakiegoś czasu,a więc zawsze byłam osobą dość małomówną, od czasów dziecka miałam stany lękowe i apatie o których nikomu nie mówiłam wstydziłam się tego, że mając normalne życie nie potrafię się nim cieszyć. Wszystkie emocje od zawsze trzymałam w sobie, byłam i nadal jestem osobą bardzo nie asertywną .
Moje życie zaczęło się zmieniać gdy poszłam do liceum poznałam wiele osób które były w stanie mnie zrozumieć. Zaczęłam wychodzić do ludzi niestety udawało mi się to tylko w tedy gdy byłam pod wpływem alkoholu inaczej nie potrafiłam z nikim rozmawiać za wiele.
Od jakiegoś czasu można by było powiedzieć że wszystko układało się dobrze stany lękowe zmniejszyły się apatie również znalazłam chłopaka, ale w pewnym momencie wszystko zaczęło się sypać. Nagle poczułam się jak bym się obudziła zobaczyłam ze ludzie z którymi spędzałam czas tylko mnie znoszą , że tak na prawdę jestem tylko obok grupy , bez alkoholu nie umiem z nimi rozmawiać . Na trzeźwo jedynie przytakuję i się uśmiecham i siedzę obok nich zamyślona , nie potrafię się skupić na wielu rzeczach czuję się jak bym była ograniczona, ciągle zaspana nie potrafię często powiedzieć tego co bym chciała bo zaczynam się jąkać a czasem nawet bełkotać , mówię strasznie cicho czasem nawet niezrozumiale . Nie wiem czy to przez stres czy wytworzyłam sobie barierę na ludzi .Od jakiegoś czasu zerwałam kontakt ze wszystkimi znajomymi , z chłopakiem również . Wydaje mi się ,że każda życzliwość jest intrygą ,że ludzie są przeciw mnie , nie potrafię ocenić czy osoby które znam są dobre czy złe czy je lubię czy nie. Dostaje czasem napadów płaczu bez powodu potrafi to trwać przez kilka godzin. Od prawie zawsze miałam myśli samobójcze choć wiem, że nigdy bym się nie zabiła ponieważ mam świadomość że to nie jest wyjście. Nie potrafię zaakceptować siebie, nic w życiu tak na prawdę mi nigdy dobrze nie wyszło wszystko zaczynam a potem nie potrafię tego skończyć , ludzie często mówią mi, że zachowuję się dziwnie odmiennie jak bym żyła w swoim świecie, odbierają mnie jako osobę chaotyczną ,,zakręconą " , nie umiem się skupić na niczym potrafię usiąść w jednym miejscu i przez kilka godzin rozmyślać czasem nad tym nie panuję, brak mi motywacji do czego kolwiek i wszystko przeciągam na ostatnią chwilę. Czasami mam dziwne wrażenie jakby ktoś mnie stale obserwował lub czytał w myślach wiem że to nie możliwe i bez sensu ale stale mam taką myśl w głowie. Nie wiem co się ze mną dzieję już powoli nie wytrzymuję .
Dużo się rozpisałam będę wdzięczna jeśli komuś będzie się chciało przeczytać to co napisałam i w jakiś sposób mi pomóc