Skocz do zawartości
Nerwica.com

zzYxx

Użytkownik
  • Postów

    629
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zzYxx

  1. zzYxx

    Psylocybina- badanie

    Jedno i drugie to psychodelik. Mechanizm działania może nie jest 100% taki sam, ale 1 i 2 może i jest wykorzystywany do leczenia depresji, PTSD itd. off-label/w badaniach klinicznych. Autor tematu jest zainteresowany w gruncie rzeczy terapią przy pomocy psychodelików (tak sądzę). Nawet jeśli z jakiegoś powodu jest zainteresowany konkretnie psylocybiną, to myślę, że i tak moja informacja może się komuś tu przydać, bo ktoś kto szuka informacji nt. leczenie psychodelikami będzie wchodził w każdy temat z tym związany.
  2. zzYxx

    Psylocybina- badanie

    Chyba się udało. Lekarz się dogadał z zarządem i najprawdopodobniej w wakacje zaczną się próby leczenia z wykorzystaniem LSD + psychoterapeuta obok. 1 taka sesja podobno ma trwać nawet 12 godzin.
  3. zzYxx

    Psylocybina- badanie

    Mail lekarza: "Dzisiaj byłem na spotkaniu z Dyrekcją Srebrzyska - spróbujemy to puścić przez Szpital/Klinikę, żeby inspektorat farmaceutyczny się zgodził."
  4. zzYxx

    Psylocybina- badanie

    Mój lekarz mi mówił z 3-4 miesiące temu, że dostał maila z propozycją przeprowadzenia badania z wykorzystaniem jakiegoś psychodelika. Zapytam go jak sytuacja.
  5. Tej, czy ja gdzieś mam napisane, że jestem lekarzem i moje rady to złoto i prawda absolutna? Napisałem przecież "Przedyskutuj z LEKARZEM". Jesteśmy na forum i traktowałbym to bardziej jako luźna dyskusję niżeli konsultację lekarską... Trochę czepialstwo z Twojej strony, ale życzę wszystkiego dobrego.
  6. Przedyskutuj z lekarzem dołączenie leków zmniejszających prolaktynę - Dostinex myślę najlepiej.
  7. Chłopie, na mnie nawet Elvanse nie działa (lisdeksamfetamina)... Kolejnym krokiem po zakończeniu badania klinicznego Aticaprantu jest przejście kilku rund EW. Tak się żyć nie da. To jest piekło.
  8. Choć tak to zabrzmiało, to tak nie jest. U mnie anhedonia wystąpiła w sposób jakkolwiek naturalny/zaindukowana została silnym stresem i po kilku latach z nią zauważyłem, że substancje psychoaktywne nie mają na mnie takiego wpływu jak kiedyś. Kofeina i metylofenidat chociażby. Przyczyna jak do tego doszło jest oczywiście nieznana, ale będę się badał.
  9. Jest już w naszych aptekach i wymaga recepty Rpz. (lekarz musi kliknąć receptę Rp. i później mu wskoczy samo na Rpz.) Poza tym cena jest kosmiczna i nie ma refundacji - 360zł za 1 opakowanie 30mg x 30 kaps. W działaniu lek wydaję się być nawet łagodniejszy niż metylofenidat, ale ja mam już wszystko tak pochrzanione, że prawie w ogóle nie odczuwam substancji psychoaktywnych. Do tego bardzo długo utrzymująca się bezsenność kiedy już wszelkie pozytywne efekty ustały. Dramat.
  10. No tak, mnie do tego też uczył i jeszcze uczy. Ma mi podesłać podsumowanie na maila, żebym mógł się wyuczyć przed tym głównym wywiadem Trochę się czuję jakbym uczestniczył w jakimś spisku
  11. Dzięki, ale już to zrobiłem. Miałem w sumie tę skalę na 1 wywiadzie z psychiatrą na miejscu w ośrodku w którym byłem. Tylko nie wiem czy to ta skala - ja miałem robioną bodajże MADRS i trwała dobre 35 minut. Wyszła ciężka depresja, także ez.
  12. Jakoś poszło. 7 stycznia czeka mnie wywiad z psychiatrą niezależnym, zdalnie. Z lekarzem ustalamy wersję wydarzeń, aby nieco obejść te ich nieco bzdurne kryteria.
  13. Niedługo będę przechodził przez proces rekrutacyjny, więc zobaczymy. Nazwa mojego badania to Ventura-7. Ciekawe jak u mnie będzie ze zwrotem pieniędzy, chociaż i tak jak nie zwrócą to trudno - i tak dobrze jest mieć chociaż jakąś szansę na leczenie anhedonii, która trwa już prawie 13 lat (z przerwami, ale jednak zawsze stale na jakimś poziomie była).
  14. Brałem. Klarowność umysłu na chwilę i nieco więcej chęci do życia. Za drogi.
  15. Skąd te informacje, że EW mają dużo skutków ubocznych? Przy obecnym sprzęcie i przy obecnych procedurach i przy odpowiednim umieszczeniu elektrod (przy obustronnym ułożeniu jest największe ryzyko zaburzeń pamięci, które i tak w większości przypadków są przejściowe) ryzyko długotrwałych, ciężkich skutków ubocznych jest bardzo niskie. Mój lekarz często kieruje pacjentów na EW i mówił mi, że jeszcze nie spotkał się z przypadkiem gdzie tej osobie by nie pomogły. Najczęściej zgłaszanym ubocznym skutkiem są przejściowe zaburzenia pamięci trwające max. 6 miesięcy i najczęściej występują przy obustronnym ułożeniu elektrod (bilateral). Znam 2 osoby po EW i faktycznie pojawiły się jedynie przejściowe problemy z pamięcią. A tak to w większości przypadków pomaga, szczególnie tym lekoopornym. Dlatego ja bym się wstrzymał z demonizowaniem tego rodzaju terapii bo naprawdę ktoś komu mogłyby pomóc mógłby się zrazić czytając Twój komentarz
  16. Trwałe zaburzenia pamięci są stosunkowo rzadkie przy obecnych standardach EW. Znam 2 osoby po EW i wszelkie problemy z pamięcią po jakimś czasie ustały (tygodnie, może miesiące). Najwyższe ryzyko jest przy umiejscowieniu elektrod z obu stron głowy (bilateral). Są jeszcze 2 rodzaje umiejscowienia elektrod: bifrontal (obie elektrody na czole) i Right Unilateral (1 elektroda po prawej stronie czoła i 2 w okolicy skroni). Wiele badań potwierdza tą samą skuteczność RUL w stosunku do bilateral z tą różnicą, że jest znacznie zmniejszone ryzyko zaburzeń pamięci. Mój lekarz skierował wielu pacjentów na EW i mówił mi, że jeszcze nie spotkał się z pacjentem, któremu w ogóle nie pomogły. Lobotomia jest czymś zupełnie innym niż EW. W lobotomii dochodzi do FIZYCZNEGO przerwania połączenia płatów czołowych z resztą mózgu i było to zwyczajne barbarzyństwo. EW z kolei są stosowane i badane od lat 30 ubiegłego wieku. Procedura uległa ogromnym zmianom na lepsze - dobierany jest odpowiedni prąd, szerokość impulsu, narkoza i umiejscowienie elektrod. Aktualne badania nad bezpieczeństwem EW zapewniają, że nie dochodzi do uszkodzenia mózgu, a wręcz przeciwnie - działa lepiej niż przed zabiegiem. Owszem, były przypadki gdzie pacjenci tracili nawet dekady wspomnień, ale jest to mniejszość i prawdopodobnie były przeprowadzone w zły sposób.
  17. Mój lekarz, który często prowadzi badania kliniczne jakiś czas temu mi powiedział, że odezwała się do niego firma z zapytaniem czy podjąłby się przeprowadzenia badania klinicznego z wykorzystaniem LSD. Nie mam pojęcia czy do tego dojdzie, dowiem się wkrótce o ile nie zapomnę zapytać.
  18. Z tego co kojarzę, to tak naprawdę nagłe odstawienie SSRI nie jest przyczyną PSSD. Tak przynajmniej twierdzą ludzie z wątku na reddicie poświęconemu PSSD. Samo przyjmowanie SSRI - jak najbardziej. W każdym razie - nie załamuj się. PSSD wcale nie jest permanentne. U większości osób przechodzi samoistnie, niestety - trzeba czasu, czasami sporo - miesiące, a nawet lata (lata to podobno rzadkość). Mój lekarz interesował się tym syndromem i właściwie to są jego słowa. Pamiętaj, że w netach zawsze będziesz czytał na te najgorsze przypadki - osoby, którym to przeszło - nie mają już o czym pisać, więc tych postów nie zobaczysz. Przez te posty będziesz miał wrażenie, że PSSD jest nieuleczalne - to błąd. Nie załamuj się.
  19. No tak nie do końca z tym mieszaniem z MAO. Wygląda na to, że można. Z tymże lepiej obserwować ciśnienie. Bardziej bym się bał o łączenie z selegiliną. Stymulanty działają zwiększając dopamine i noradrenaline w ten czy inny sposób. Selegilina podbija te 2 neuroprzekaźniki jeszcze bardziej i może zwiększać skutki uboczne w postaci tachykardii i nadciśnienia (noradrenalina). Ostrożnie na sobie to przetestowałem i niestety sercu już zaczęło odwalać po dość niskiej dawce https://psychotropical.com/maois-and-cns-stimulants/ (w połowie strony można przeczytać o MPH) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4805402/
  20. O, forumowy majster powrócił. Miło. Ja niestety dalej nie doszedłem dlaczego MPH nagle przestało działać jak należy. Po niecałych 2 latach kontaktu z fenidatami (z przerwami) nagle w ciągu kilku dni jego moc spadła drastycznie, co jest dla mnie bardzo niekorzystne - leczę tym apatię i brak koncentracji z nią związany. Dziwne jest to, że jakoś w tym samym czasie dostałem objawów IBS-podobnych. 4 lata od tego momentu minęły i nadal nie wiem. Wchłanianie jest ok, tarczyca jest ok... Przerwa półroczna nic nie dała - tolerancja wykluczona. Teraz sprawdzam czy to nie wina łojotokowego zapalenia skóry na twarzy - takie stany zapalne mogą podobno obniżać poziom dopaminy. Ewentualnie enzymy wątrobowe wiadomo co strzeliło. Lekarze jak zwykle robią "pikachu face" i nie mają pojęcia czemu tak się stało. Dramat.
  21. Metylofenidat silnie zwiększa dopaminę, która z grubsza jest odpowiedzialna za stany psychotyczne. Jeśli osoba nie miała nigdy epizodów psychotycznych, czyt. nie ma schizofrenii, ani nie ma wykrytej schizofrenii u osób najbliższych, to ryzyko psychozy jest niskie JEŚLI MPH nie jest w ten sposób przyjmowane w ciągu (non stop przez kilka dni) bez snu w wysokich dawkach. Były próby leczenie objawów negatywnych w schizofrenii za pomocą stymulantów - nawet amfetaminy, która jest silniejsza niż MPH. Takie próby tylko w warunkach szpitalnych! Przy niskich dawkach raczej nic by się nie stało, ale bardzo łatwo przesadzić z dawką i wpaść w psychozę. Stymulanty są znane z wywoływania psychozy u nawet osób zdrowych (choć trzeba się postarać i bardziej dotyczy to amfetaminy, choć po MPH też się zdarzało).
  22. Wysokie ryzyko objawów psychotycznych mimo brania neurolepów.
×