Cześć jestem tu po raz pierwszy i od razu przejdę do rzeczy.
Jestem po bardzo toksycznym związku ,który pozbawił mnie zaufania, wiary w to że ktoś może mnie naprawdę pokochać, tkwi we mnie do tej pory tylko oczekiwanie w napięciu na "cios" we wszystkim dopatruję się złowrogich zamiarów i rzeczy które dla "normalnych" ludzi są "normalne" ja odbieram w jakiś chory przepełniony strachem sposób.Jestem z kimś dobrym dla mnie a ciągle przepełniają mnie uczucia o których wyżej pisałam, wybieram się do psychologa ale zanim tam pójdę chciałabym się dowiedzieć czy ktoś z Was ma podobne przeżycia i jak sobie z tym radzicie i co to w ogóle jest? Tak bardzo chcę żyć normalnie...