Skocz do zawartości
Nerwica.com

Magda88

Użytkownik
  • Postów

    79
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Magda88

  1. Magda88

    Samotność

    Nie wiem, czy mam depresję. Mam nerwicę lękową, zdiagnozowaną. Nie potrafię już żyć. Zostałam sama. 5 tyg. temu samochód zabił moją babcię, 2 tyg. później, po 6 latach zostawił mnie chłopak, bo nie potrafił już ze mną wytrzymać. Mam synka, dla którego muszę żyć, ale nie mam siły. Nie mam marzeń, planów. Moi rodzice są alkoholikami, nigdy nie dali mi poczucia bezpieczeństwa. Popełniałam błąd za błędem. Ojciec kontroluje mnie na każdym kroku, nie mogę wyjść z dzieckiem do znajomych, bo zaraz idę się pier... i jestem ku... . Nie daję rady, naprawdę. Niejednokrotnie miałam ochotę to wszystko skończyć, ale jest dziecko. Mój synek. Nie mam siły przeciwstawić się im, tęsknię za byłym chłopakiem, za babcią... Nie oczekuję wyrozumiałości, porad. Chcę tylko powiedzieć, co czuję. Bo boję się, że kiedyś mogę jednak pęknąć...
  2. A jak leczą w szpitalu? Terapią? Lekami? W mojej rodzinie jest przypadek schizofrenii, mój wujek i siostra chorują na nerwicę. Najbardziej boję się tego,że kiedyś swoje groźby mogę urzeczywistnić.
  3. Nic nie szkodzi, ja sama już się gubię w tym wszystkim i czasem boję się, czy aby sama sobie nie roję problemów... Jestem ze świętokrzyskiego, Ty chyba z Krakowa, więc chyba jednak nie wypali. Proponowano mi hospitalizację, jednak nie wiem, jak by to miało wyglądać. Boję się łatki ,, wariatki"... Poza tym mam 5 letniego synka, którego nie miałabym z kim zostawić. I rodziców alkoholików...
  4. Leczyłam się. Chodziłam na terapię indywidualną, przerwałam, kiedy nasiliły się objawy nerwicy i zaczęłam brać leki. Nie widziałam sensu w terapii, poza tym zaczęły się problemy finansowe. Czy tym można się ,,jarać"? Ładna nazwa, i tyle dobrego. Wcześniej moje myśli samobójcze miały charakter manifestu, mówiłam o nich chcąc coś zmienić, kogoś zmienić. Dziś są tylko moje. Mówię o nich mojemu chłopakowi, kiedy czuję,że naprawdę już nie wytrzymuję i gdy mogłabym użyć czegoś, mając to pod ręką. Od ok.pół roku w chwilach wściekłości myślałam, jakby to fajnie było nie żyć. Jakiekolwiek badania robię zawsze w chwili największego stresu, największego doła, mając nadzieję,że usłyszę najgorsze. Jednak lekarka nigdy jasno nie powiedziała mi, co mi jest. Psychiatra stwierdził nerwicę lękową, jedna psychoterapeutka depresję, druga nerwicę+ depresję, jednak jak powiedziała, to nie nerwica jest głównym źródłem problemu. Nie wiem już, co robić... Jak działać...
  5. 1. Zauważalna tendencja do nieoczekiwanego działania bez rozważania jego konsekwencji 2. Zauważalna tendencja do kłótliwego zachowania i konfliktów z innymi, szczególnie gdy impulsywne zachowania są udaremniane lub krytykowane 3. Skłonność do wybuchów gniewu i przemocy, z niezdolnością kontroli wybuchowych reakcji 4. Trudności w utrzymywaniu jakiegokolwiek kierunku działań, który nie przynosi natychmiastowej nagrody 5. Niestabilny i "kapryśny" nastrój ...i wiele, wiele innych cech. Gdybym miała opisać swoje życie, najprościej byłoby powiedzieć-nijakie. Pogmatwane do potęgi. Zastanawia mnie jednak fakt, jak zdiagnozować borderline, skoro- po 1- specjaliści bardzo rzadko tę właśnie dolegliwość przypisują człowiekowi szukając problemu gdzie indziej, pomimo iż wszystkie symptomy na nią właśnie wskazują, po 2- jeśli nie lekarze, to internet. I tu również sugerują człowiekowi,że wiadomości należy traktować subiektywnie. Ogólnie rzecz biorąc, skąd wiedzieć,że akurat to mi dolega. Śmiało mogłabym powiedzieć,że mam zaburzenia osobowości. Każdy, kto mnie dobrze zna może to potwierdzić. A jeśli ktoś tego nie zauważa to traktować należy jako fakt,że jestem znakomitą aktorką. Powiedzcie proszę, na jakiej podstawie Wy twierdzicie,że właśnie to Wy jesteście ,,wybrani"?
  6. Tak, jeśli mam okazję to chodzę gdzieś. Na początku też miałam obawy,że coś mnie złapie, bałam się ataku, ale to zależy od własnego nastawienia i od towarzystwa. Ja nie piję- ze względu na rodziców i z obawy,że po alkoholu coś mi będzie. Dobrze jest czasem oderwać się,zapomnieć...
  7. Klaudia24, skąd jesteś? Ja również mam nieciekawą sytuację w domu, moi rodzice są alkoholikami, mam 5letniego synka i nie mam się gdzie wynieść. Mam jednak duże wsparcie w moim niby chłopaku, przechodzi to wszystko razem ze mną. Ja jestem ze świętokrzyskiego, gdybyś mieszkała niedaleko mogłybyśmy się spotkać, może jakoś uda się rozwiązać tę Twoją sytuację?
  8. Klaudia, ja również miałam straszną sztywność szyi, minęło samoistnie. Masuj ją troszkę, rób krążenia głową, myślę, że to po prostu sztywność mięśni. Ja też mam schizy,że coś we mnie siedzi, długi czas miałam spokój, a teraz przypałętało się jakieś przeziębienie i kaszel i myślę,że to rak. I boli mnie kręgosłup-myślę,że to rak. Wiecie, co mnie najbardziej denerwuje? Mój słomiany zapał... Kiedy mam lepsze dni myślę,że mogę przenosić góry, zaczynam działać- to kurs masażu, to nauka niemieckiego. Po jakimś czasie mija. Po prostu mam wrażenie,że to takie pozorne działania pozornego życia... NIe chodzę już na terapię, nie wyrabiałam pieniężnie. Może kiedyś znów zacznę. Pozdrawiam wszystkich
  9. chocovanilla-nie wolno Ci tak myśleć! Twój tata zmarł,ale Ty nadal żyjesz! Ja również mam czasem myśli samobójcze,ale zawsze wtedy dzwonie do siostry żeby mnie trochę do pionu ustawiła. No i ciągle śpiąca teraz jestem po tych lekach...
  10. chocovanilla-dziękuję za odpowiedź. I trzymaj się, bo to teraz najważniejsze:*
  11. Buuu, znów biorę leki;( Nie dałam rady, lęki były coraz częstsze i coraz silniejsze, bałam się strasznie. Powiedzcie mi moi drodzy, czy na początku brania leków( ja mam paxtin i propranolol, afobam doraźnie) odczuwaliście jakieś skutki uboczne? Zmęczenie, brak apetytu, uczucie rozbicia wewnętrznego, wrażenie, jak gdyby całe ciało wewnątrz dygotało, chęć wymiotowania? Mam wrażenie czasem, że odpływam... Że głupieję. Help!!!
  12. Jak Wam dzień minął? Nie przygnębia Was ta pogoda? Bo ja obudziłam się dzisiaj ze skurczonym żołądkiem, na szczęście zajęłam się pracą i minęło:) Nie wspomagam się już nawet propranololem, moje serducho już 2 ms nie szaleje:)
  13. Łazienki mają w sobie ,,to coś';) Żadna część mieszkania nie działa na mnie tak relaksująco, jak łazienka. A sprzątanie zawsze dobrze robi, cały ten syf, który we mnie siedzi wciągam w worek odkurzacza:) Emme, jesteś więc inicjatorką nowego tematu-gratuluję
  14. Właściwie podsunąłeś mi Krzysiu dobry pomysł-może by tak zacząć robić coś dla siebie... Ograniczenie palenia-już zakupiłam e-papierosa;) Czytanie-owszem,w ogromnych ilościach, zdrowe odżywianie- nie da rady, uwielbiam tłuste mięcho:) I mam jeszcze jeden taki odchył- chciałabym drugi kierunek studiów zacząć. Tylko kiepsko z funduszami:( No więc od jutra biorę się za siebie. I tak dla siebie, zacznę sobie ćwiczyć przed snem:)
  15. Krzysztof-formę aktywności!!!:) Narty, sanki, łyżwy, rowerek stacjonarny?:) Tokaszwili- no i widzisz, dzisiaj też nie umarłeś:) Dowiedziałam się dzisiaj od terapeutki, że moja nerwica jest ,,sytuacyjna". Czyli wynika z jakichś sytuacji, prawda? I zapisałam się na ten kurs:P
×