
seni-seviyorum
Użytkownik-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia seni-seviyorum
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
seni-seviyorum odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Cześć moi Drodzy. Pozwólcie, że do Was dołączę. Choruję na nerwicę 13 lat - z przerwami (remisje miałam przy znaczących życiowych zmianach jak rozpoczęcie studiów w nowym mieście czy wyjazd na zagraniczne stypendium), dobre parę lat brałam też leki, które zlikwidowały objawy. Po dwóch latach bez leków niestety przeżywam totalne pogorszenie. Wróciłam do leków, ale biorę je dopiero parę dni, więc objawy wciąż w pełnej krasie. Mam aktualnie dziwną fazę- zaczęło się 3 tygodnie temu bólem w prawej pachwinie, lekarka rodzinna stwierdziła, że węzły chłonne, choć wyczuwalne, są małe, poniżej 1 cm, więc są prawidłowe. Cały czas czuję jakiś dyskomfort w tej pachwinie, jakby pełność, czasem małego nasilenia ból. Poza tym czuję też delikatny, kłująco-pieczący ból w brzuchu w jednym punkcie, trochę powyżej tej pachwiny, ale tylko przy niektórych ruchach, głównie przy schylaniu się, i to głównie przy pierwszym schyleniu się po jakimś czasie, jeśli zaczynam się schylać raz po raz, przestaję to czuć. Z jajnikami wg ginekolog jest ok, zasugerowała podrażnienie wyrostka robaczkowego. W pt mam USG. Ponadto czuję ucisk okolicach prawego żebra, ale to akurat mój flagowy objaw nerwicowy (choć akurat tego objawu już wiele lat nie miałam). Czy myślicie, że ból tylko przy określonym ruchu może być bólem nerwicowym? Wydawało mi się, że bóle nerwicowe nie są jednak uzależnione od ruchu i że nerwica aż tak "inteligentna" nie jest. Jak to wynika z Waszych doświadczeń? -
Ja chętnie! przeżywam pogorszenie nerwicy, wracam do leków, mam duże lęki, hipochondrię i objawy somatyczne. Historia mojej nerwicy to już prawie 13 lat! Chętnie poznałabym się, spotkała, pozwierzała się, pośmiała i złapała trochę dystansu do tego, co nas męczy. Nikt nerwicowca nie zrozumie lepiej, niż drugi nerwicowiec! Jestem kobietą, mam 32 lata, chętnie poznałabym nerwicowców w dowolnym wieku :)
-
Kraków, jesteście tu? przeżywam pogorszenie nerwicy, wracam do leków, mam duże lęki, hipochondrię i objawy somatyczne. Historia mojej nerwicy to już prawie 13 lat! Chętnie poznałabym się, spotkała, pozwierzała się, pośmiała i złapała trochę dystansu do tego, co nas męczy. Nikt nerwicowca nie zrozumie lepiej, niż drugi nerwicowiec! Jestem kobietą, mam 32 lata, chętnie poznałabym nerwicowców w dowolnym wieku :)
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
seni-seviyorum odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Cytrynko, i jak po wizycie? ja mam zamiar jutro się przemóc, zadzwonić i się umówić.. -
Poradnia Zdrowia Psychicznego Kraków - Nowa Huta Budynek Os. Centrum B 11 czy ktoś coś wie o tej placówce? na ich stronie http://www.babinski.pl/index.php?module=Pagesetter&func=viewpub&tid=1&pid=26 jest napisane, że przyjmują w terminie do 2 dni skoro to przychodnia szpitala psychiatrycznego, to teoretycznie powinni być tam specjaliści.. ja tak w ogóle zaczęlam chorować na nerwicę 5 lat temu, ale tylko pierwsze kilka miesięcy było dramatycznych, a gdy sobie uświadomiłam, że to "tylko" nerwica, jakoś zaczęłam z nią żyć.. w miarę.. nie powiem by mi uniemozliwiala w miarę normalne funkcjonowanie, bo żyję, mieszkam z chłopakiem, studiuję, mam bardzo dobre wyniki na studiach, normalną rodzinę i przyjaciółkę. krótko mówiąc, jestem w miarę "normalna" :) porównując do tego, jaka byłam, gdy zaczynała się moja "przygoda" z nerwicą.. do dziś nie potrafię uwierzyć, że działy się ze mną takie rzeczy.. i wszystkich Was tutaj na tym forum rozumiem doskonale. niemniej nerwica wciąż we mnie tkwi, bynajmniej nie uśpiona, może tylko w miarę ujarzmiona. objawia się w postaci somatycznej, tylko ja nie daję się zwariować, bo wiem, że to "tylko" nerwica, ale mam dużo lęków, wciąż źle się fizycznie czuję (od dziecka jestem niebywale słabowitą i chorowitą osobą, a gdy do tego dochodzi jeszcze nerwica to.. sami wiecie), mam kancerofobią, panicznie boję się o bliskich, nawet o mojego starego psa drżę wiecznie (gdy ktos z nim wychodzi na dwór, ja nasłuchuję, gdy wraca.. czy aby pies wrócił z nim, czy mu sie coś nie stało - chore), wiecznie oczekuję jakichś złych wiadomości, a gdy dowiem się czy przeczytam gdzieś o czymś strasznym (typu tragiczna śmierć, rak), od razu zaczynam czuć ucisk w prawym podżebrzu. do tego dochodzi to, co mi najbardziej dolega na co dzień - sztywność karku (mam krzywy kręgosłup i zwyrodnienie także w kręgosłupie szyjnym), chyba cała moja nerwowość kumuluje się właśnie w mojej biednej szyi, przez to czuję lekkie uczucie braku równowagi (zawroty głowy to to nie są, to byłoby zdecydowanie za wiele powiedziane, ale prawdziwe helikopterki miałam na początku mojej przygody z nerwicą 5 lat temu, koszmar), choć w domu mi ten brak równowagi nie dokucza, bardziej gdy idę ulicą czy w jakichś sklepach na przykład. najgorzej jak mam siedzieć czy stać nieruchomo. moja szyja od razu sie buntuje. są to rzeczy, do których jestem w miarę przyzwyczajona, ogólem funkcjonuję, jak juz pisałam, w miarę normalnie, choć niestety mam od zawsze bardzo niskie poczucie własnej wartości, nie wierzę w siebie, mam kompleks niższości. żyję z nerwicą 5 lat.. na początku to był totalny koszmar, potem były okresy gdy choroba nie dokuczała mi w ogole, teraz dokucza troszkę.. ale tak sobie myślę, ze to samo nie przejdzie.. zawsze będzie wracało. może już nigdy nie zdezorganizuje mi życia tak, jak na początku (choć kto wie), ale też mnie nie opuści.. chyba, że zechcę sobie pomóc.. myślę o leczeniu od wielu lat - i to nie tak, że boję się psychiatry, ja ogólnie rzadko umiem się do czegokolwiek zmobilizować, np. do urologa wybieram się juz parę miesięcy:) ale może się wreszcie uda. tylko czy lekarz nie powie mi, że skoro sobie jakoś z tymi moimi problemami żyję w miarę i radzę, to nie mam czego u niego szukać? ze leczenie jest dla tych, którzy naprawdę nie potrafią z nerwicą funkcjonować? bo już sama nie wiem.. niby nie jest aż tak źle ze mną.. może to moje fanaberie?
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
seni-seviyorum odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Witajcie, jestem tutaj nowa, ale - jako że temat niezwykle dla mnie istotny i bliski - zarejestrowałam się i biegnę uspokajać. Więc.. TAK, Z MOJEGO PRZYPADKU WYNIKA ŻE TAK: powiększenie węzłów chłonnych to może być objaw somatyczny nerwicy!!! Na nerwicę zarochorowałam prawie 2,5 roku temu. Nie będę opowiadać całego przebiegu i wszystkich objawów, podejrzewam, ze znacie temat, aż za dobrze. W każdym razie było już ze mną psychicznie bardzo źle, zaczęła mnie boleć szyja tak bardzo, że w ogóle nie sypiałam (dziś już wiem, że prawdopodobnie byłam tak strasznie pospinana z nerwów), wmówiłam sobie, że to węzły chłonne, tym bardziej, ze byłam wtedy po ciężkiej anginie (też jakaś dziwna, podejrzewam, że to już wtedy głównie nerwica mnie męczyła, nie żadna angina), brałam antybiotyki, a tutaj ciągle taki ból i w ogóle.. wmówiłam sobie coś tam, że węzły po anginie i antybiotykach niby nie zeszły, jakąś białaczkę czy inną inszość, totalna głupota, w każdym razie byłam tak słaba, że w ogóle nie wstawałam z łóżka.. Zbadał mnie lekarz, ojciec mojego ówczesnego chłopaka, stwierdził, że wszystko ok, żadne węzły powiększone nie są.. Nie umiałam mu tak do końca uwierzyć, ale trochę mi się poprawiło. Po czym po jakimś tygodniu-dwóch dostałam strasznych bóli w pachwinach i wyskoczyły mi twarde węzły. Po jakimś czasie doszły węzły szyjne, tym razem już rzeczywiście niezmyślone, a całkowicie wyczuwalne. Co ja przeżywałam.. Myśli o raku i śmierci na porzadku dziennym, wręcz pewność, ze to chłoniak.. Byłam u onkologa, zrobiłam ogólne badania, wyszły ok, rtg płuc, usg jamy brzusznej, wszystko good. I dałam sobie spokój, nie zrobiłam biopsji. Przez jakiś czas jeszcze sobie wkręcałam, że to może rak, potem przeszło. Wszystko trwało jakieś pół roku. Żyję z tymi węzłami już ponad 2 lata, ciągle tak samo powiększone, czasem pobolewają. Nie dziwne, że powiększyły się, gdy tak bardzo się bałam ich powiększenia i gdy jednocześnie tak bardzo to sobie wmawiałam? Pozdrawiam serdecznie :)