Skocz do zawartości
Nerwica.com

Atalanta

Użytkownik
  • Postów

    815
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Atalanta

  1. udaje trupa leżąc w łóżku bo nie chce jechac do cioci na imieniny
  2. woda po kąpieli kurczaka :) czyli rosiołek
  3. otóż to, nabrałam więcej dystansu emocjonalnego do innych, łatwiej mi mówić o swoich uczuciach, mniej przejmuje się błahostkami, nie czuje strachu w kontaktach z innymi, jestem bardziej otwarta i pewniejsza siebie
  4. też mam ten problem, ból nie jest u mnie silny, da się normalnie z nim funkcjonować, jak o nim nie myslę to tak jakby go nie było, pomaga noszenie czapki, choćby z daszkiem, nasila się gdy gdzieś w organizmie pojawia się napięcie, dla mnie to sygnał aby przystopować, więcej się relaksować i rozluźnić ciało, raczej się go już nie pozbędę, a chciałabym; u mnie pojawił się jakieś 16 lat temu, jak zaczął mi sie pogarszać wzrok i wtedy sądziłam że jedno z drugim jest powiązane i nigdy nie łączyłabym to z nerwicą albo czymś pokrewnym (czyżby już wtedy moje problemy się zaczęły?) ból nasilił się gdy zaczęły się problemy z moim zdrowiem psychicznym, ale nadal nie wiem jak się go pozbyć na zawsze, chyba już zawsze pozostanie częścią mnie
  5. hej , klasyczny przykład pracoholizmu, jak nic nie robisz ogólnie czujesz się źle, przede wszystkim musisz znaleźć w ciągu dnia czas wyłącznie dla siebie (w ogóle zacząć mysleć o sobie i swoich potrzebach, a nie ciągle o innych, Ty jesteś ważna Ty Twoje zdrowie i szczęscie powinny być na pierwszym miejscu, jeśli chcesz cieszyc się życiem ) przede wszystkim zmień tryb życia, pracujesz od tej do tej, nie dłużej, wracasz do domu i po prostu musisz znaleźć czas dla siebie (choćby ze 2 godziny), na odpoczynek , relaks (dobry byłby w Twoim wypadku wyciszający trening autogenny), rodzina musi to uszanować, jeśli Cię szanuje i pragnie Twojego zdrowia. Doskonale Cię rozumiem, ja też tak miałam, praca i potrzeby innych były na pierwszym miejscu, jakoś nie potrafiłam odmówic im pomocy, zawsze robiłam wszystko aby byli zadowoleni bo jesli tak nie było to miałam potworne poczucie winy, nie umiałam powiedzieć NIE, i czym to się skończyło? nerwicą lękową, nerwicą serca, żołądka natręctw a w ostateczności depresją, 4 lata temu wyladowałam u psychiatry, dziś jestem zupełnie innym czlowiekiem, pewniejszym siebie z większą samooceną, no i zaczynam odstawianie leku, oby się udało, a Tobie życzę powrotu do równowagi i znalezienia sensu życia i poczucia szczęścia w tej codziennej bieganinie :) Pozdrawiam
  6. Atalanta

    Witaam!

    Witaj na forum :) Na własną rękę bym nie zwiększała dawki leków, spróbuj bardziej konwencjonalnych sposobów aby zasnąć, wieczorem wycisz się, pójdź np. na spacer, przed snem np napij się melisy, wywietrz pokój, może jakas relaksująca muzyka by Ci pomogła, postaraj się poszukać przyczyn tej bezsennosci
  7. oj trudno jest żyć z taką osobą, powiem tyle szczera rozmowa mogłaby pomóc, może wtedy mam mogłaby się otworzyć i powiedzieć co jej lezy na wątrobie, może wtedy byłoby ją łatwiej zrozumieć, ta złośliwość itp być może ma głębsze dno, być może dusi coś w sobie jakiś żal urazę (tylko przypuszczam) i swym zachowaniem próbuje zwrócić na siebie uwagę, warto usiąść razem i tak bez ogródek wylać z siebie wszystko co skrywamy gdzieś głęboko w środku, to pomoże oczyścić atmosferę i lepiej się zrozumieć, mam nadzieję
  8. Atalanta

    czego aktualnie słuchasz?

    https://www.youtube.com/watch?v=lSIOZA3w2ro Epic Music Mix - Best Of Mark John Petrie
  9. wiele z nas to ma, przechodziło lub jeszcze przechodzi, nie myślałaś o psychoterapii?
  10. depresja jest dla raczej skutkiem, niż przyczyną, skutkiem innych zaburzeń, u mnie np nerwicą; depresja to bardziej wyłączenie się organizmu, jego emocjonalnej sfery, to taki rodzaj jego wewnętrznej ochrony, przeczekania trudnych tygodni/miesięcy. taki mechanizm obronny
  11. Witaj, Poczuj się jak u siebie, ja Cię doskonale rozumiem przechodziłam prawie to samo, od 4 lat biorę leki, i jest dobrze (oby tak dalej :) ) Po pierwsze zachęcam Cię do znalezienia nowego lekarza oraz dobrego psychoterapeutę. To pierwszy krok który musisz zrobić aby wyjść z tego. Jeśli masz wątpliwości co działania leków, śmiało mów o tym lekarzowi, zmieni Ci na inne lub dobierze inną dawkę. Od tego on jest. Po drugie, leki to nie wszystko, to tylko początek, żeby cała terapia miała sens przede wszystkim musisz zmienić siebie, jednym słowem nauczyć się żyć od nowa. A w tym pomoże Ci psychoterapeuta. Oprócz leków zmień trochę dietę: mi pomógł tran, taki w płynie zażywany w trochę większych dawkach , do tego magnez, pomaga w koncentracji, (problemu w czytaniu miałam takie same jak u Ciebie) dawkę dobierz wzgledem własnych potrzeb. Poza tym staraj się duzo ruszać, uprawiać jakiś sport, czasem wystarczy wieczorny szybki spacer, wszystko zalezy od Ciebie, co Cię pasjonuje. A propos pasji staraj się znaleźć jakieś hobby, coś dzieki czemu nie będziesz tyle myślała, bo w tym stanie myslenie to najgorsze co może być; samymi myślami można sobie tylko zepsuć humor. No i najwazniejsze : zmienić sposób myslenia, to chyba najtrudniejsze, w szczególności, że wokół otaczają Cię ludzie którzy rujnują poczucie twojej wartości i którym nie jesteś w stanie zaufać. Ja też tak mam: z ojcem nigdy nie szło normalnie rozmawiać, siotra tylko wrzeszczy i czepia się drobiazgów, a do mamy też jakoś nigdy w zupełności nie miałam zaufania. Oni się już nie zmienią, a ja przez te lata nauczyłam się ignorować te i "wybryki" które tylko niszczą mój wewnętrzny spokój. Masz dostęp do internetu, dużo możliwości postaraj się znaleźć kogoś, komu bez ogródek będziesz mogła się wyżalić, bo na tym rzecz polega, że ludziom takim jak my brakuje osób przed którymi możemy się w 100% otworzyć, bez obawy o wyśmianie, którym możemy zaufać i którzy nas nigdy nie zawiodą. Wiem że najtrudniej zrobić ten pierwszy krok ale wierzę, że Ci się uda wrócić do pełnego i szczęśliwego życia. Trzymam kciuki :)
  12. Atalanta

    Witajcie.

    najlepiej za dużo nie myśleć, po prostu żyć :) to jest moja zasada, nie zastanawiać się czy jesteś już zdrowa i normalna, to tylko prowadzi do pesymistycznych wniosków, leki rzeczywiście trochę tłumią ludzkie emocje, ja np nie potrafię się cieszyć tak jak kiedyś, tak z całej siły, tego mi brakuje, ale jest dobrze i tego się trzymam musisz zacząć patrzeć na życie z tej pozytywnej strony, widzieć pozytywy nawet w porażkach, na początku to trudne wszystko się da, trzeba tylko chcieć! zmień dietę, zacznij się zdrowiej odżywiać, uprawiaj jakiś sport/aktywność fizyczną, wyznaczaj sobie cele i je realizuj, śmiej się więcej, przebywaj wśród ludzi którzy potrafią Cię wesprzeć, zrozumieć, ciesz się z byle czego, uśmiechaj się do ludzi, radość z najmniejszych rzeczy potrafi zdziałać cuda, poczuj się znów beztroskim dzieckiem, realizuj marzenia, uwierz w siebie a zobaczysz jak zmienia się świat wokół Ciebie; to jak go odbierasz zależy tylko od Ciebie !!! Powodzenia
  13. Atalanta

    Na co masz ochotę?

    na arbuza, takiego zzzimnego :)
  14. Atalanta

    Twój ulubiony cytat? :)

    Siedem razy na dzień upadam (...) Siedem razy na dzień powstaję Przegrywam walkę, kiedy się poddaję Luxtorpeda 7 razy
  15. http://kwejk.pl/galeria/2119740/1/toksyczne-zachowania-ktore-zabija-twoja-pewnosc-siebie.html Toksyczne zachowania, które zabiją Twoją pewność siebie
×