Co do tych pisków to prawie mnie nie opuszczają, takich ostrych ataków nie miałem już dawno aż do wczoraj. Pojechałem z dziewczyną do znajomych na piwko, po kilku minutach zrobiło mi się słabo i musiałem stamtąd uciekać, ciarki na plecach,zimne poty, dziwnie słyszałem, miękkie nogi jak bym miał zemdleć, sucho w buzi i źrenice powiększone jak ćpun(nawet kolega spytał czy aby się nie naćpałem czegoś). Dobrze że to dobrzy znajomi ale i tak patrzyli jak na wariata. Wróciliśmy do domu, położyłem się do łóżka i wziąłem relanium. Relanium zawsze pomaga tylko trochę otumania.