Skocz do zawartości
Nerwica.com

joannab7

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez joannab7

  1. Mam to samo moja mama też jest nadopiekuńcza i toksyczna [Dodane po edycji:] Mam to samo...
  2. Witam Wszystkich.Tak sobie czytam to co piszecie i widzę że nie jestem jedyna z problemem toksycznej mamy...Mam 28 lat i już psychicznie nie mam siły...czasami nie wiem czy się śmiać czy płakać... Odkąd pamiętam zawsze trzymała mnie na smyczy kontrolowała...miałam już wszelkie możliwe zakazy..chyba jedyne czego mi nie zabroniła to oddychanie i mruganie oczami.Nie mogłam się myć nie mogłam się czesać nie mogłam się malować nie mogłam załatwiać potrzeb fizjologicznych... Nie mogłam dbać o siebie i wygląd bo się komuś spodobam bo będę ładnie pachnieć bo higiena osobista i dbanie o wygląd to skandal to prowokacja to rozbój w biały dzień...Do tej pory ma o to pretensje i robi mi wyrzuty z tego powodu.Wzbudza we mnie poczucie winy trzaska garami jak co rano stoję w łazience przed lusterkiem i robię makijaż.Stwierdza że okupuję łazienkę...Był czas kiedy musiałam się myć i robić makijaż na czas żeby za długo w łazience nie siedzieć... O koleżankach nie było mowy zawsze byłam sama...ze wszystkiego musiałam i muszę się spowiadać z każdej rozmowy z każdego telefonu z każdego smsa...Muszę się odmeldowywać i telefonować że na przykład wychodzę już z pracy i zaraz będę w domu... Pierwszego faceta wybrała mi sama..oczywiście był żonaty...kazała mi z nim uprawiać sex... W szkole zawsze czemu czwórka a nie piątka...W technikum mi powtarzała że jak tak się będę uczyć a nie inaczej to za oceny wyrzucą mnie ze szkoły aż w końcu pokazałam na co mnie stać i od trzeciej klasy technikum miałam świadectwa z paskami...Nic nie pomogło..zawsze byłam tą najgorszą w oczach mamy,nierobem,puszczalską,narkomanką, alkoholiczką...Jak to powiedziała że doskonale wie co ja robię że się puszczam,że ćpam że to wszystko babci powie... Miałam 19 lat...powiedziała mi wtedy że znowu jest przeze mnie chora,że przeze mnie się powiesi...Skończyłam szkołę chciałam znaleźć pracę i iść do pracy to mi powiedziała że jak znajdziesz robotę to wypier...z domu...bo dopóki masz rodziców a zwłaszcza matkę to robota mi nie potrzebna... Od zawsze wzbudzała we mnie poczucie winy o wszystka o każdą błahostkę....o pójście do fryzjera o dbanie o higienę osobistą a przecież każdy normalny człowiek się myje... Zawsze mi wmawiała że żaden facet mnie nie będzie chciał a jeśli już jakiś mnie zechce to na pewno to będzie alkoholik że będzie mnie bił że dzieci mi narobi a później mnie zostawi... że do niczego się nie nadaję nawet do ściery i sprzątania... Ostatnio mi powiedziała że żrę jak świnia a później sram smrodzę i brudzę...
×