Skocz do zawartości
Nerwica.com

joakar4

Użytkownik
  • Postów

    792
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia joakar4

  1. Witajcie. Nie mogę uwierzyć, że wróciłam do tego wątku po ponad 10 latach względnego spokoju. Na studiach miałam silne leki o swoje zdrowie, które nagle minęły jak ręką odjął. Myślałam, że to już za mną, ale pod koniec lutego znów się zaczęło. Zaczęło się od bólu głowy który nie chciał minąć po ibupromie. Z ciekawości zmierzyłam wtedy cisnienie i było 137/90. Przestraszyłam się i zaczęłam je mierzyc co chwilę, momentami dobijało do 160/100 za chwile 128/100 i znow roslo. Miałam wrażenie ucisku w uszach. W końcu od tego mierzenia miałam siną rękę. To mnie otrzeźwiło i postanowiłam przestać. Schowałam ciśnieniomierz i na trochę mi przeszlo. Po miesiącu odkryłam na otoczce brodawki czerwona plamkę, net podpowiadał raka Pageta. Oczywiście panika, piersi zmacane do siniaków i co chwilę pojawiały się kolejne sygnaly, że coś jest nie tak. Pod koniec byłam już kłębkiem nerwów. W końcu poszłam na usg piersi i do dermatologa i nic nie znaleźli, plamka zbladła, prawdopodobnie to pozostałość po pryszczu. Myślałam, że w końcu będzie ok. I faktycznie miesiąc "byłam zdrowa", ale od tygodnia mam wrażenie zatkanych uszu, raz, raz drugie, czasami oba. Jak o tym myślę, to problem się nasila, a czasami o tym zapominam i jakby mija, ale wystarczy że sobie przypomnę i wszystko wraca. Pierwsza myśl - wysokie cisnienie, ale boję się nawet zbliżyć do ciśnieniomierza. W końcu się odważyłam i cała spanikowana zmierzyłam, 140/100. Początkowo ulga, że tylko tyle mimo takiego strachu. Następnego dnia postanowiłam więc powtórzyć pomiar i było 170/90, za chwilę 128/90, po minucie kolejne badanie i 190/100. Oczywiście panika i myśl by jechać na SOR. Odczekałam chwilę, poprosiłam mamę o zmierzenie mi ciśnienia -135/95. To było przed wczoraj, postanowiałam znowu schowac cisnieniomierz. Niestety ucisk, delikatne pulsowanie w uszach mam dalej, raz w jednym raz w drugim. W jednym już mnie wszystko boli od grzebania w środku. Już sama nie wiem co mam z sobą zrobić. Kupiłam nawet magnez z potasem na cisnienie.
  2. Strasznie długo nie zaglądałam na forum. Dobrze się czułam, miałam małą przygodę z pieprzykiem, ale zaraz wycięłam i po po sprawie. Już myślałam, że będzie ok. Skończyłam studia, zaczęłam staż i nie miałam czasu się zamartwiać. Aż tu dwa tygodnie temu wróciło, i to dokładnie to samo od czego zaczęła się moja hipochondria. Moja mama 2,5 roku temu dostałą wysypki na całym ciele, żaden lekarz nie wiedział co jej jest, w końcu dali sterydy i zeszło.Lekarz powiedział wtedy, że podejrzewali toczeń, ale wyniki wyszły ujemne. Teraz wysypka znowu się pojawiła, lekarze dalej nie wiedzą od czego to jest. Jeden zasugerował znowu to cholerstwo. Oczywiście wszystko sprawdzam w necie i oczywiście wszystko pasuje - wyniki mogą być ujemne, wysypka wygląda identycznie jak na dwóch zdjęciach z jakiejś ang strony. Jestem przekonana, że to to. Jak wpisałam toczeń to od razu pojawia się informacja, że rokowania to 5-20 lat życia. Dopiero na forum na temat tej choroby znalazłam najnowsze raporty, które mówią, że obecnie 80-90% chorych przeżywa normalną długość życia. Ale i tak przeraźliwie się boję. Obiecałam sobie, że będę silna i będę mamę wspierać, ale w środku cała się trzęsę -nie mogę spać, w pracy ledwo wytrzymuję.
  3. Witam ponownie. Szczerze mówiąc miałam nadzieję ze nie będę musiała tutaj wracać. Miałam pół roku spokoju od hipochondrii i i kilka tygodni temu znowu się zaczęło. Mianowicie zaczął mnie swędzieć brzuch po lewej stronie pod biustem. W różnych miejscach i przypomniało mi się, że mam tam pieprzyk. Ok. 6mm wypukły miękki guzek otoczony płaską otoczką. Mój tata ma taki sam w prawie tym samym miejscu. I wiadomo panika, cały czas go macałam sprawdzając czy to na pewno nie on swędzi. Przy okazji zadrapałam go paznokciem i zrobił się strupek, ale wszystko ładnie się zagoiło i nie ma śladu. Do lekarza pójść nie miałam kiedy, bo uczyłam się do obrony. Zresztą im bliżej obrony, miałam więcej nauki i w ciągu dnia nic mnie nie swędziało. Jedynie wieczorem swędział mnie cały brzuch i momentami wydawało mi się, że pieprzyk też. Teraz po obronie znowu zaczynam panikować, wydaje mi się, że to pieprzyk mnie swędzi, a za dwa tygodnie jadę do Grecji i nie wiem czy iść do lekarza. Bo i tak mi go nie wytną w tym czasie, sam pieprzyk się nie zmienia, nie rośnie. Czy to możliwe, że wymyśliłam sobie swędzenie. Zresztą to nawet nie jest takie swędzenie jak np. po ugryzieniu komara, raczej takie krótkie ukłucia/prądy nie wiem jak to opisać. Nawet nie muszę tego drapać, po sekundzie przechodzi.
  4. Byłam u dermatologa. Długo ze sobą walczyłam, bo z jednej strony wolałam mieć spokojne święta, ale z drugiej gdyby to było "to" to i tak nic mi teraz nie zrobią, a święta będą przeryczane. Ale w niedzielę stwierdziłam, że lepsza najgorsza prawda niż te domysły. No i pani dr nie padła na widok mojego pieprzyka. Stwierdziła, że nic strasznego tam nie ma i mam za rok przyjść do kontroli, ale też obserwować w międzyczasie czy nic się nie dzieje. Jakby rósł to wytniemy (dała mi do zrozumienia, że wyłącznie dla mojego spokoju, bo ona nie widzi potrzeby). Z tego strasu nie pokazałam jej tego co mi zostało na głowie po zerwaniu brodawki, taki jasnoróżowe coś (był czas, że myślałam, że to czerniak). Moja siostra twierdzi, że to blizna.
  5. Ardash, Hej Raczej naczynko, staram się omijać pieprzyk przy depilacji, bo jest troszkę wypukły i kilka razy na niego najechałam. Wydaje mi się, że ta kropeczka jest pod skórą.
  6. Witam. Wróciłam i ja Obecnie "przechodzę" czerniaka. Mam na udzie podejrzanego pieprzyka - jest w miarę regularny, 4mm, jasnobeżowy i ma kilka ciemnobrązowych kropek. Był taki od zawsze. Ale teraz zauważyłam, że zrobiła się na nim (na brzegu) czerwona kropeczka/kreseczka. Ma ok.1mm,widać ją dopiero jak przyłożę do pieprzyka lampkę i go podświetlę. Wydaje mi się, ze to pęknięte naczynko. U mnie to nic nowego, na udach mam pełno pajączków, kropeczek itp.itd. Ale na pieprzyku? Nie wiem czy to normalne. Zresztą boję się, że to nie naczynko, a znamie zmienia barwę. Do dermatologa nie wiem kiedy pójdę, dzwoniłam dzisiaj i na ten rok już nie rejestrują. A jedyny dermatolog któremu wierzę prywatnie nie przyjmuje. Zresztą i tak boję się pójść i usłyszeć wyrok, a tu jeszcze święta. Dzisiaj pomyślałam, że muszę kupić rodzinie ładne prezenty na święta, bo to mogą być ostatnie prezenty, jakie im robię. Aha, zauważyłam to tydzień temu i nic się z tym nie dzieje, pieprzyk nie boli, nie rośnie. Wyrastają z niego trzy włoski.
  7. Hej Anetka Czasami tutaj zaglądam, żeby zobaczyć czy może któraś z Was się odezwała. Co do włosów, to w okresie jesienno/zimowym zwiększone wypadanie jest normalne. U mnie lepiej, ale nie idealnie. Cały czas "mam" mięsaka - kulka nie urosła, jest taka sama, ale od jakiegoś czasu mam jakieś bóle, dziwne wrażenia w tym rejonie. Przy dotyku nie boli (chyba, że za mocno wymacam ). Nie są to jakieś straszne ataki, raczej stały niepokój gdzieś z tyłu głowy - taka zadra
  8. m_antoinette widać, że nic nie wiesz o hipochondrii - my nie ufamy lekarzom! Jeżeli przeszkadza Ci nasze "użalanie się" nad sobą, wydaje Ci się to śmieszne to nie wchodź tutaj i nie czytaj! Proste. Ewelina to co wyzuwasz w piersi to na pewno gruczoł albo tkanka tłuszczowa. Na pewno nic tam złego nie masz, pierś w ciągu cyklu się zmienia, nie zamartwiaj się tym.
  9. Aneta doskonale wiesz, że węzeł pod żuchwą może być od wszystkiego, a skoro boli to się nie martw. Ewelina ma rację, może to być wina zęba. Ewelina a nie będziesz mieć okresu niedługo, bo wtedy w piersi wszystko się zmienia? I może tkanka po prostu Ci się powiększyła ? U mnie dwie sprawy: 1. Tata znowu kaszle. Ja z nim oszaleje, przysięgam. Kilka tygodni temu dwa razy pojechał nad jezioro, oda koszmarnie zimna (nikogo oprócz nas nie było) ja nawet nie wytrzymałam 5 min, on pływał pół godziny. Czasami kaszlnął od tego czasu, a w tym tygodniu byliśmy nad morzem i znowu zaczął kaszleć, ma też katar. Tylko to takie dziwne, bo jednego dnia ma kaszel i katar, następnego dnia prawie nie kaszle, a dzisiaj znowu zaczął. Martwię się, on nie stosuje ani aspiryny, ani gripexu - twierdzi, że samo przejdzie. 2. Zdrapałam brodawkę. Od zawsze miałam coś między włosami na głowie i czasami albo szczotką albo palcami przez przypadek to zdrapałam, wyglądało jak strupek po zdrapaniu. A kilka dni temu i znowu mi się to zdrapało, pokazałam mamie i siostrze, bo ja kompletnie nie widzę co mam na tej głowie i powiedziały, że mam brodawkę w tym miejscu, lekko zadrapaną. A wczoraj jak im pokazywałam to już jej nie było, musiałam zdrapać całą, została mi ranka. I teraz boję się, że to nie była brodawka tylko cielisty pieprzyk i dostanę raka kolczastokomórkowego skóry albo czerniaka. I nawet nie mam co lekarzowi pokazać, bo to ranka tylko została.
  10. Cześć Aneta witaj Przykro mi, że masz kłopoty z dzieckiem. Będzie dobrze, przecież jeszcze nie ma diagnozy. Co do twoich węzłów, kłucia itp to na pewno z nerwów. Też tak miałam ostatnio. Wyczułam, że strasznie boli mnie mięsień przy żuchwie jak dotykam(oczywiście koło "mięsaka") więc od razu zaczęła mnie boleć całą szczęka, i czułam, że to to. Ale potem jakoś sobie przetłumaczyłam, że to boli mnie mięsień, a nie kulka i przeszło wszystko. Ewelina pewnie mięsień sobie wyczułaś, a jak cię boli tylko jak mocniej naciśniesz to normalne. Nie duś tego Mojemu tacie kaszel przeszedł na szczęście już prawie zupełnie strasznie mi ulżyło. Mnie od wczoraj czasami coś zakłuje koło kulki, ale nic nie boli przy dotyku ani się nie powiększyła, to pewnie z nerwów. Niedługo powinnam dostać okres, a wtedy mam najgorsze lęki.
  11. Hej, jestem Zaglądam tutaj czasami, ale nikogo znajomego nie widzę więc nie piszę U mnie ok, tzn cały czas się trochę martwię o tatę, bo pokasłuje i odkrztusza, ale jest przeziębiony i nie jest to jakiś straszny kaszel. Tylko, że to już trwa ok miesiąc. Ma katar i boli go gardło, potem mu troche przeszło i kaszel był trochę rzadszy i teraz znowu mówi, że boli go gardło i ma katar i kaszel częstszy. Ja obecnie na nic nie choruję A co u Was?
  12. To super Ewelinko, że u Ciebie lepiej Może u Anety też już leki pomagają i forum nie potrzebuje. Tak sobie myślę, żę gdybym miała mięsaka(tfu, tfu, tfu) to chyba by mi samoistnie crp i ob nie wracało do normy. Bo pod koniec października miałam crp 8.1 norma do 5, a w połowie grudnia spadło do 1. a leków nie brałam ani nic. I chyba lekarz by na usg zobaczył. Kurcze muszę jakoś w to uwierzyć.
  13. Od kilku dni mam jakieś takie dziwne uczucie w policzku, koło ucha. Czasami mnie coś zakłuje, ale przy dotyku nic nie boli. A tam jest ta moja kulka/wałeczek i znowu się boję, ze to mięsak. Niby mi to jakoś drastycznie nie urosło od pół roku, ale sama nie wiem może urosło, ale przeoczyłam. I boję się, ze lekarz mi na usg to przeoczył, a Ci co sprawdzali ręcznie co tam mam to się nie znają. A co Ewelino u Ciebie? Bierzesz jeszcze leki?
  14. A u mnie powrócił strach ( a właściwie pewność), że mam mięsaka
  15. Cześć. U mnie aktualnie średnio (okres się zbliża więc będę miała jak zawsze gorsze dni). Od dwóch dni czasami zaboli mnie lewa strona twarzy tak zaraz przy uchu w różnych miejscach), ale przy dotyku, naciskaniu nic nie boli. Od razu sprawdziłam moją kulkę o której już zdążyłam zapomnieć (nie urosła ). Mam nadzieje, że to nerwobóle, a nie mięsak. Nawet teraz jak pisze to zaczyna mnie tam pobolewać. Pieprzyki mi przeszły, nawet do dermatologa się nie wybrałam, martwi mnie tylko ta kulka. Niby pół roku od kidy ja wyczułam i nic się nie dzieje. Ale czasami mam takie przebłyski strachu, że to mięsak. Dzisiaj poczytałam sobie posty zetVi, jak mi tłumaczyła, ze przy 5 usg szyi radiolog nie przeoczy mięsaka na żuchwie i do tego dwóch macających lekarz. Aneta, Nie martw się węzłami u dziecka, to na pewno od alergii. Moja siostra jak miała alergię na świnkę morską to węzły były gołym okiem widoczne. Poza tym czytałam gdzieś i zetVi to potwierdza), że u dzieci węzły są bardzo często powiększone i nic złego się nie dzieje. tajemniczyusmiech, Witaj. Co do węzłów to ma ten temat gruntownie przerobiony Jesteś pewna, że to co wyczuwasz w dole łokciowym to węzeł? Bo widzisz, my hipochondrycy wszystko co znajdziemy w naszym ciele traktujemy jako guz, węzeł itp. Też kiedyś myślałam, że mam powiększone węzły pod kolanem i w dole łokciowym. Ale to na szczęście były mięśnie, ale ja to autentycznie czułam jako kulka. Jeśli chodzi o węzły, to ja mam powiększone szyjne (ale e nie maja wg usg 1cm) i jeden karkowy 11mm. I ten karkowy jest twardy i nieruchomy, więc potencjalnie nowotworowy, ale na szczęści po prostu zwłókniał. Pod pachami też kiedyś myślałam, że mam powiększone, ale lekarz tego nie potwierdził
×