Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lili27

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Lili27

  1. No i brawo!!! Ja właśnie miałam to szczęście, że za pierwszym podejściem trafiłam na kogoś takiego. A co do leku... sprawdziłam sama na sobie i jak nazwa wskazuje efekty przyniósł chociaż potrzebowałam troszkę cierpliwości czasem hehe :) Zagubiony!!! No to zaczynamy tydzień (dla mnie dzisiaj jest poniedziałek bo wczoraj laba od pracy była ) od dobrych wiadomości ,tak trzymać.
  2. Ok przepraszam wszystkich że musieli to czytać, PS. Mi też sypnął się humor (dawno tak nie miałam) wiec kolega może być zadowolony.
  3. Co do brania tabletek to wstyd mi ale nie jestem teraz systematyczna i mam nadzieje, że nie odpokutuje za to (mam dosć długą przerwę bo jest ok ale być może kiedys znów będzie potrzeba by po nie siegnać). To nie jest kwestia nie rozumienia jak "ktoś zrzędzi" tylko kwestia tego, że można wylewać swoją żale ale nie koniecznie w taki sposób by innym całkowicie padły resztki dobrego samopoczucia. Nie mam dystansu do tego co było moim powodem podjecia leczenia, wręcz przeciwnie aż za dobrze pamietam swoje początki. Jeżeli próby pocieszania osób które przechodzą to co ja przeszłam nazywasz hipokryzja to zastanów się kim Ty w takim razie jesteś
  4. Ale czy Wy sądzicie, że skoro u mnie jest teraz ok nie przechodziłam przez to samo co Wujek i inni? 3 lata choroby to wystarczająco długo by zwątpić, że jeszcze cokolwiek może się zmienić zwłaszcza, że zdecydowanie więcej było upadków niż stawania na nogach. (Pamiętam na początku lekarz pocieszał mnie słowami "Kilka miesięcy i wróci Pani do dawnej siebie"). Nie chodzi tutaj o słodzenie sobie koło tyłka (chociaż co w tym złego ) tylko o to by w najlepszym wypadku z pesymisty stać się chociaż odrobinę realistą z nutka wiary w "będzie dobrze".
  5. Wybaczcie ja po prostu nie kumam co ludziom daje zarażanie się nawzajem takim pesymizmem. Zamiast się kurde wspierać wbijacie sobie noże w plecy. Co rusz padają teksty: to choroba na całe życie, leki nie pomagają, a nawet jeśli pomogą na chwilę to po odstawieniu wrócicie do punktu wyjścia srata tata. Może to forum powinno sie nazywać masochiści.pl
  6. Zarzucasz mi brak czytania z uwagą a moje wypowiedzi sam wyrywasz z kontekstu Zanim zaczniesz komentować to doczytuj do końca. Na to forum zaglądam od bez mała 3 lat tylko wcześniej reprezentowałam "drugą stronę" tzn osoby, które przeżywają dramat depresji . To co pamiętam z początków zaglądania tutaj to przede wszystkim fakt, że po czytaniu wypowiedzi wielu osób naprawdę nachodziła mnie ochota by się pociąć. Nie zmuszam nikogo do tego by stosował się do moich słów, tylko próbuje niektórym pomóc wypowiedziami w stylu "Można wyjść z tego bagna". Jeżeli masz problem z tym, że ktoś próbuje innym pomóc a nie wbija im gwoździe do trumny to Ty może sam pomyliłeś forum. Powtórzę się, to, że nie pisywałam tutaj od 3 lat nie znaczy, ze nie jestem na bieżąco z tym co się tutaj dzieje. Jezeli zostanę zbanowana za wolność słowa i próbę pomocy tym którzy jej tutaj szukają mówi się trudno
  7. Myślę, że w większości przypadków wystarczają 3 rodzaje leków: - antydepresant (u mnie efectin) - przeciwlękowy i np hamujący takie "głebsze myslenie" (w moim przypadku fluanxol) - nasenny (u mnie chlorprothixen) Nie poleca się kierować pojazdami po tych lekach bo znaczącą osłabiają koncentracje. Ja byłam uparta i tając to przed wszystkimi zrobiłam prawko ale wiem, ze było to naprawdę niemądre
  8. Wybacz mój drogi ale po pierwsze od tego o czym wspominasz powinien być dział "jęczarnia". A po drugie skoro kolega Zagubiony wypisuje jak mu źle a po każdym miłym słowie odpowiada "dziękuje" to raczej nie jest typem w stylu "Kto mi poda nóż bym się pociął".
  9. Wujek_Dobra_Rada Wiesz, ze ludzie oburzają się podobno tylko wtedy gdy usłyszą prawdę PS. Możesz mi powiedzieć co Ci daje rozsiewanie na tym forum zgorzkniałych tekstów dołujacych ludzi którzy zaglądają tutaj by usłyszeć słowa otuchy? PS. Harpagan Nie mam pojęcia gdzie leży problem hmm. Znam cała masę związków gdzie czasami ludzie łącza się w pary na zasadzie (piękna i bestia czy piękny i bestia) . A wiesz co spaja te związki? Właśnie to, ze Ci mniej piękni nadrabiają zajebistymi charakterami i poczuciem humoru. A jak Ci wychodzą rozmowy z kobietami?
  10. Dlaczego gorzej się czujesz po graniu? Ja miałam trochę tak na początku, ze gdy grałam dopadały mnie wyrzuty, ze marnuje czas itd. Teraz mam to głęboko bo dziadostwo, które mnie dopadło nie było moim wyborem, ucieczką mająca maskować jakieś lenistwo czy leserstwo (wielu laików sądzi, że chorzy na depresję tak naprawdę "wykorzystują" chorobę by sie usprawiedliwiać, że są nieudacznikami itd - na tych też trzeba się wypiąć). Staraj się myśleć, że nic nie jest ważniejsze niż Twoje dobre samopoczucie i nie ważne co Ci pomaga oderwać się od złych myśli, rób to dla siebie (oczywiście odradzam alkohol bo to jak wejście z deszczu pod rynnę). Ja za chwilę uciekam pograć w Heroes . Głowa do góry :)
  11. Exactly Dean, Jeżeli kolega obawia sie, ze zacznie cos sobie wkrecac najlepiej w ogóle nie zaglądac do ulotki tylko poprosic by w aptece zapisali dawkowanie na opakowaniu leku. Ja dawniej wszystkiego co znalazłam w ulotce doszukiwałam sie u siebie i niepotrzebnie bo efekty uboczne miałam wyłącznie takie jak podaje Dean (sennosć, brak apetytu) tak ze nawet spoko bo uzyskałam swoją wymarzoną figurę hehe
  12. Jak szczerość to szczerość :) Ok przyznaję, że w swoim życiu 4 na 5 razy to ja rzucałam a teraz krótko o przyczynach: 1/ Miałam 14 lat i wydawało mi sie że za wcześnie na romanse 2/ Pierwszy poważny związek ale trafiłam na mega domatora (ile można siedzieć w domu za rączkę i patrzeć sobie w oczy). Ps. Poza tym nie chciał oglądać ze mną horrorów i na wszystko sie zgadzał (poza wychodzeniem z domu). Szlag może trafic gdy ktoś na Twoje pytanie "Gdzie idziemy Misiu" odpowiada "Gdzie chcesz dziubku" 3/ Trafiłam na typ Drania (ten biseksualny) ale w przesadnym tego słowa znaczeniu. Były chwile gdy był kochany i chwile gdy bałam się ze za chwile będę miała śliwke więc uciekłam gdzie pieprz rośnie Ps. Z matematyką chyba u mnie na bakier bo gdzie tu 4/5 Whatever, jak widac każdy kij ma dwa konce. A nad nieśmiałościa mozna popracować, wiem bo to przerabialam z moim byłym z punktu 2 (Teraz nie jestesmy juz razem ale przynajmniej stał sie fajnym draniem hehe)
  13. No to Cię pocieszyłam hahahahaha Muszę sprostować, że nie dosłownie uciekłam sprzed ołtarza ale wycofałam się z tego i owego. Trochę ciężko mi się ustatkować bo mam ochotę cały czas szumieć mimo mojego podeszłego wieku <27l> niemniej zawsze to raźniej gdy jest z kim szumieć Ja uwazam ze po prostu trzeba szukać do oporu i w końcu się uda. Ja np też bywam draniowata ale nadrabiam poczuciem humoru i chyba sama też szukam zawsze drani (takich którzy kiedy trzeba wyrazą swoje zdanie, kiedy trzeba pogłaszcza po włoskach a innym razem przełożą przez kolano.. ups rozmarzyłam się) . Po prostu gdy "nieszczęścia chodzą parami" jest pięknie
  14. Widać trafiasz zawsze na jakieś laski nie tego :) Ja jestem lekko szalonym typem ale jakoś zawsze gdy trafiałam nawet na najbardziej twardych facetów udawało mi się ich ujarzmić i jakoś połączyć fajne damsko- męskie relacje z przyjaźnią (a miewałam facetów po przejściach, takich bez przejść i jednego biseksualnego z ukierunkowaniem na mężczyzn właśnie hehe no i w przenośni uciekłam mu sprzed ołtarza). Powołując się na Biblie: "Szukajcie a znajdziecie" życzę Ci powodzenia :)
  15. Powiem Ci szczerze. Gdybym miała pociąg do kobiet jako ten "dominujący" to miałabym głęboko ludzkie opinie. Pod tym względem trzeba być egoista bo to Twoje życie i Twoje szczęście jest ważne a nie opinie babć, cioć czy wujków oraz innych osób które krytykują mniejszości seksualne, takich co najwyżej mozna wysłac w kupce do Warszawy pod krzyż i wystrzelac Troszkę sie pogubiłam w Twoim problemie. Skoro byłeś zakochany w kobiecie to co w takim razie stoi na przeszkodzie spróbować być z kobietą? Jesteś biseksualny z dominującym ukierunkowaniem na meżczyzn? PS. Mam chłopaka z Wroclawia i wiem, że macie tam niezłe ciacha
×