Skocz do zawartości
Nerwica.com

gagamn

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia gagamn

  1. hey magdalena bmw. czy czytalas moje wczesniejsze posty? najpierw dowiedz sie o co chodzi a pozniej zaczynaj `otwierac usta`! a nawet jezeli mialabym zwiac z jakiegos szpitala to co Ci do tego??? jedziesz tu na tym samym wozku, wiec lepiej wytocz o co Ci chodzi! powodzenia
  2. umiesz rozpoznac lęk i z nim walczyc.o to chodzi z tym gownem!!!! dobra ja spadam bo ta q..rwa wrocila na chate i juz mnie wkurwia jej pierdolenie. 3majcie sie [Dodane po edycji:] wq..wia jej pierd..enie!!
  3. Idę mieszkać pod most, zbuduję sobie dom z kartonów, może wtedy wreszcie przestanę patrzeć na życie przez różowe okulary, i poczuję co to piękno egzystencji? jezeli tak uwazasz, to droga wolna...
  4. dzieki za pozdrowienia, az milo sie zrobilo pozdrow dziewczyne.twarda sztuka z niej doceni swoje starania i zapewne moze chodzic z glowa uniesiona do gory, tak jak i Ty tylko uwazaj zebys sie kompletnie nie wywrocił. powodzenia dla Was i nie załujcie niczego! p.s. z tymi dziwkami psycholoszkami jedz rowno az znajdzie sie taka co sie zjarzy o co chodzi
  5. aha Kotture, skad wziales sile na rozpoczecie walki? co Cie do tego tkneło? jak potrafisz rozpoznac ze masz atak fobii? jak myslisz od czego sie wziela u Ciebie taka dolegliwosc? jak to sie zaczelo? podziwiam!!! zachwianiem rownowagi nie przejmuj sie niech te wszystkie buraki naucza sie patrzec na swiat poza rozowymi okularami. bo taki wlasnie jest!to jest prawdziwe zycie, a nie bajka uslana platkami rozy. dopiero jak to poznaja,beda mogli pojac piekno egzystencji.
  6. ciesze sie ze jest taki temat na forum.mam ojca, ktory (wg lekarzy) cierpi na psychoze maniakalno-depresyjna. ja do konca w to nie wierze,mysle raczej ze to nerwica natrectw.chlopak przeszedl w zyciu wiele. alkoholizm w rodzinie, wiezienie jego matki, smierc zony-mojej matki, do tego ta q..rwa,jego 2-ga zona caly czas pod nim dolki kopie i wystawia pazury na kase. to tylko `kropla w morzu`. nidgy sie nie skarzyl, ale widze ze to tylko ciagla walka o przetrwanie i na pewno nie raz bije sie z myslami samobojczymi. nigdy nie byl agresywny, jedynie po duzej dawce alko. bierze zolafren, poniewaz nie moze spac.pali 1,5 paczki dziennie.2-4 piwka do tego. chce mu pomoc, ale on nigdy nie powie co mu lezy na sercu.ciezki przypadek, chcialam podzielic sie tym z kims bo sama tez juz czasami wysiadam. ogolnie chce zabic ta bladz-macoche.jest jak wrzod na dupie,wsza jeb...na no nic to takie tam moje zwierzenia.chetnie przeczytam tez reszte Waszych potyczek.bo w grupie jakos razniej! co sie dzialo w Twoim dziecinstwie Shaddow? czytalam troche o Tobie Robber- wow, imponujaca historia! `Nic co ludzkie nie jest mi obce` , a `co Nas nie zabije to Nas wzmocni` Pozdrawiam Cie Koturre, Ty to jak taki mędrzec, przewodnik tutaj! brawo! Nikt nie ustala granic normalnosci.to co dla Nas dziwne,dla innych normalne i odwrotnie.Kazdy ma swoj swiat normalnosci. WYRAZY SZACUNKU DLA WSZYSTKICH. obejrzyjcie film WERONIKA POSTANAWIA UMRZEC. POZDR
  7. cze wszystkim! zdesper mowiac szczerze to ty nie masz pojecia o chorobie psychicznej czy jej zaburzeniach.wg tego co tu piszesz to jestes dla mnie rozwydzonym dzieciakiem! `zabuzenia płodu`skad ty to wziales ??? zastasnow sie co ty pier...isz! wykorzystujesz tych biednych rodzicow, ktorzy zapewne bardzo Cie kochaja, na swoje widzimisie i roznego rodzaju jazdy. sorry, z obiektywnej strony tego co tu grezmolisz, tak uwazam. przestan zyc w mydlanej bance.jestes tylko ciekaw jakie dzialania maja poszczegolne leki lub dragi i jaka bedziesz mial po nich fazke. Twoja sprawa ale nie nabieraj innych ze Ci tak nie dobrze. powodzenia
  8. witam wszystkich! staram sie krotko opisac moj problem.w wieku 6 lat zmarla moja mama.w wieku 7 lat nowa baba-macocha zakrecila sie kolo ojca.jak siegam pamiecia zawsze mnie gnebila. gadala ublizajace rzeczy na moj temat.bila wyzywala mnie i moja mlodsza,rodzona siostre,ktorej musialam bronic.oczywiscie wszystkie te sprawy dzialy sie pod nieobecnosc ojca. nigdy nie przypuszczalam ze jest to cos waznego i przybieralam styl /maske luznej osoby jak gdyby nigdy nic.teraz w wieku 26 lat zdaje sobie sprawe ze ma to ogromne odbicie w mojej egzystencji ale nie moge sobie do konca poradzic. mysle ze dokuczaja mi objawy nerwicy tak jak miedzy innymi: -niestabilnosc emocjonalna, konczaca sie zlością, paniką lub płaczem -nieumiejetnosc wypowiedzi, gdzie bylam nie najgorsza uczennica i zawsze staralam sie o odpowiednio dobrane słownictwo -czasami nieumiejetnosc komunikacji, jak u osob z wadami mowy -drzenie rąk -bezsennośc -denerwowanie sie w sytuacjach ktore są komfortowe i rozmowcy są sympatyczni -nerwowe bezwarunkowe ruchy glowy to tylko część tego co mi dokucza.momentami jest na prawde zle bo wygladam jak osoba chora psychicznie(albo tak mi sie tylko zdaje).staram sie trzymac glowe na karku. co myslicie?macie podobne problemy?
×