Witam wszystkich.4 lata temu po raz pierwszy lekarz stwierdził u mnie depresje.Bralam Bioxetin i nastapila szybka poprawa wiec sama odstawilam leki po pieciu miesiacach bo wstydzilam sie chodzic do psychiatry(zawsze uwazalam ze leczy "nienormalnych" a ja za taka sie nie uwazam).W ubieglym roku w listopadzie depresja wrocila.Od tamtego czasu biore do tej pory Cital.Jest duza poprawa,robie wszystko,wrocil mi apetyt sprzed choroby.Jednak ciagle sa u mnie niepokojace mnie objawy:sennosc, szczękościsk(szczerbiotanie zębów),drętwienie rąk i nóg(są jak z waty),niemożność skupienia sie,pogorszona pamięc,ciągle jestem spięta i nie mogę sie wyluzowac,poce sie4.Boje sie tez czasami nawiazac rozmowy z innymi osobmi,bo boje sie ze zauwaza u mnie te objawy i nie bede wiedziala co mam odpowiedziec.Nie przyznam sie do depresji.Ponadto czasami boje sie ze moge komus cos zrobic nozem.To mnie przeraza bo ja wogóle nie chce komus zrobic krzywdy,jestem swiadoma swego stanu.Ciagle boje sie tez o to czy nie mam lub czy nie grozi mi schizofrenia.Mam dosyc tych ciagle nawracajacych mysli o ciezkiej chorobie psychicznej.Nie wiem czy to ciagle depresja czy nerwica czy cos innego.Bardzo prosze o jakieś wypowiedzi, bo zwariuje przez myśl o zwariowaniu.Dodatkowo przeraza mnie to bo w przyszłości chcę założyć rodzinę i nie wiem czy będę mogła skoro coś takiego mi dolega