Skocz do zawartości
Nerwica.com

DziwnyNastolatek

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DziwnyNastolatek

  1. Przed tym wydarzeniem czułem się normalnie, żyłem w przekonaniu, że wielu ludzi, nawet ci z bliskiego mi otoczenia są w podobnej sytuacji. Niestety zaraz po tych głupich historyjkach uległem presji, i zacząłem żyć w przekonaniu, że jest zupełnie na odwrót, tj. że to ja jestem tym innym.
  2. Napisałem o rodzeństwie. Nie zamierzam z nimi rozmawiać, brata rzadko widuję, siostra jest młodsza (ale udana), więc było by mi głupio. Matka pewnie uważa mnie za zwykłego nastolatka, bo skąd ma się domyślać kogo tak naprawdę ma w domu?
  3. Ad 1. Nigdy nie miałem ani kropli alkoholu w ustach. Nigdy nie trzymałem papierosa w ręku. Nigdy nie brałem żadnych narkotyków. Uważam, że jestem nikim, że przegrałem życie, ponieważ taką presję wywarło na mnie otoczenie. To nie jest takie proste, żeby to zmienić. Spoglądam dookoła - co widzę? Ludzi, którzy mają bardzo interesujące żywoty. Ci ludzie uwielbiają weekendy, święta, ponieważ w ten czas spotykają się z innymi, imprezują, bądź po prostu mają z kim porozmawiać na Gadu-Gadu. A co ze mną? Nie trawię weekendów, ogólnie dni wolnych od szkoły, ponieważ czuję się okropnie samotny! W szkole przynajmniej jest od czasu do czasu z kim porozmawiać. Ad 2. Wstrząsnęło mnie to dlatego, ponieważ stałem się niesamowicie zazdrosny. Od razu pomyślałem - ja też tak chcę! Ja też bym chciał pomacać sobie kilka dziewczyn, porozmawiać z nimi, poflirtować. Po prostu - zazdrość. To nie jest tak, że ja jestem porządny i nigdy się nie całowałem, ponieważ nie uważam kobiet za "narzędzia dla mężczyzn", ja po prostu nie wiem jak tego dokonać. Gdybym miał okazję, nie byłbym świętoszkiem, aczkolwiek okazji nie miałem, nie mam i mieć nie będę. Ad 3. Małą depresję to ja już mam, w końcu trwam w tym stanie od kilku miesięcy. Ad 4. Szkolnego psychologa nie odwiedzę, ponieważ się wstydzę. Nigdy w życiu nie zamierzam nikomu opowiadać o swoich problemach osobistych tego typu. Nie dlatego, że ja nie chcę, wręcz przeciwnie - ja bardzo bym chciał, niestety, ja nie umiem. Ad 5. W mojej rodzinie nikt nikomu nie okazuje uczuć. Ojciec po pracy pije, słucha głośnej muzyki, pali, następnie zasypia w wannie. Nie jestem taki jak on. Mam starszego brata i młodszą siostrę. Oboje są bardzo aktywni społecznie, mój brat ma narzeczoną, którą poznał w liceum (obecnie ma 21 lat). Moja siostra praktycznie cały czas przebywa poza domem. Tylko ja jestem tym ... nieudacznikiem.
  4. To jest więcej niż nie miłe, to jest okropne uczucie. Zapewne wiele osób by powiedziało : "Nie martw się! Gdy znajdziesz swoją drugą "połówkę" podarujesz jej ten piękny prezent jakim bedzie Twój pierwszy pocałunek". Szkoda tylko, że ja w bajki nie wierzę.
  5. Witam. Przepraszam za tak infantylną nazwę tematu, aczkolwiek chciałem w prostych słowach opisać swój jakże beznadziejny problem. Nie mam depresji, aczkolwiek mimo wszystko postanowiłem napisać na tym forum, ponieważ czuję się fatalnie. Przed ocenianiem mojej osoby, proszę najpierw o wysłuchanie. Mam 17 lat, w kwietniu ukończę 18. Chodzę do 2-giej klasy liceum ogólnokształcącego. Nie jestem osobą wstydliwą, może trochę specyficzną i czasem zbyt kontrowersyjną. Nigdy w życiu nie byłem na żadnej imprezie, zabawie, czy dyskotece. Po prostu się tego lękam, i odczuwam pewną niechęć do tego typu spędzania czasu wolnego, za co wcale nie jestem dumny. Niedawno zaprzyjaźniłem się trochę mocniej z jednym kolegą z klasy i tak sobie pewnego razu rozmawiamy, i zaczął mi pokazywać filmy, które miał na swoim telefonie pokazujące jego osobę podczas jakiejś imprezy, gdy całuje się z jakąś dziewczyną (ok. 15 lat) jednocześnie obmacując ją. Byłem lekko mówiąc "wstrząśnięty" tym. Gdy mu powiedziałem, że ja nigdy nawet nie przytuliłem dziewczyny był mocno zdziwiony. Nie potrafił tego zrozumieć. Większość osób w moim wieku, np. z mojej klasy, jest w tego typu sprawach mocno doświadczona, jest to dla nich nic specjalnego. Można powiedzieć, że mocno się pod tym względem wyróżniam. Nie wiem dlaczego, ale to po prostu nie daje mi spokoju. Bardzo głupi powód, ale jednak cały czas z tego powodu jestem przybity, smutny, zniechęcony do życia. Często nawet pojawiają się w mojej głowie samobójcze myśli. Zacząłem się traktować jako człowieka przegranego, który tak naprawdę w tym życiu nic ciekawego nie zrobił. Dla sporej większości imprezy to codzienność, dla mnie - coś nieosiągalnego. Pierwszy raz spotykam się z takim problemem. Odczuwam niechęć do swojej osoby, innych traktuję jako wyżej położonych ode mnie, ponieważ są to osoby aktywne społecznie, spora część ma dziewczynę/chłopaka, podczas gdy ja ... Jak mam się pozbyć tego uczucia? Nie mogę sobie z tym poradzić, nie mogę z tym normalnie funkcjonować! Dzień w dzień nie myślę o niczym innym, tylko o tym, że tak naprawdę nigdy w życiu dziewczyny nawet nie dotknąłem! Dodam jeszcze, że wiem, że impreza w klubie to nic strasznego, ale ja tam nie pójdę. Jest to wszelakiego rodzaju fobia. Może jakaś odmiana fobii społecznej? Nie wiem co jest ze mną. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że już prawie jestem pełnoletni, i to, że ludzie, którzy są o wiele bardziej brzydsi ode mnie nie mają takich głupich problemów. Jeszcze raz przepraszam za tak "dziecinny" temat, ale mimo wszystko liczę na Waszą pomoc :) Pozdrawiam!
×