Skocz do zawartości
Nerwica.com

serek87

Użytkownik
  • Postów

    138
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez serek87

  1. eh zauwazylam ze wiara w boga przysparza nam chorym mase problemow.no ale pomyslcie sami-czy gdyby ten wasz bog byl czy bylibysmy chorzy?a moze zaczniemy gadac jak w sredniowieczu?ze te natrectwa podszeptuje nam szatan?ludzie opanujcie sie!fanatyzm jest tak samo zly jaak morderstwo bo zabija was samych!
  2. dziwi mnie bardzo ten okropny fanatyzm.sluchaj.masturbacja nie jest grzechem.spojz prawdzie w oczy-przeciez musisz jakos poznac siebie pod wzgledem seksulanym i robisz to w taki sposob.z kobietami jest tak samo.a poza tym lepsza masturbacja niz seks z byle kim-mozna zrobic dziecko,zarazic sie czyms.co do boga-niestety kosciol katolicki ma juz rzesze swoich fanatycznych wyznawcow i ty do nich nalezysz-pogadaj o tym z psychiatrą.
  3. nigdy tak nie miałąm ale tez miewam natretne mysli.sluchaj.uswiadom sobie ze za oddychanie odpowiedzialny jest mozg.wypopzycz kilk ksiazek do fizjologii i przeczytaj w kazdej o tym rozdzial.moze wtedy to do ciebie dotrze tak...wizualnie.nie ty oddychasz a twoj mozg nic z tym nie zrobisz:D sprobuj moze pomorze
  4. Ciekawa jestem jak to jest u Was..od kiedy choruje nie ma we mnie zainteresowania seksem.Mój narzeczony...odbija się to na nim.Bardzo.Toleruje to,znosi wie skąd to się wzięło,ale cierpi.Ja stałam się zobojętniała.Bardziej niż seks cieszą mnie zakupy czy zabiegi pielęgnacyjne.Co ja mam robić?
  5. wypadanie płatka zastawki mitralnej nie powoduje nerwicy ani odwrotnie.powoduje to wiotkosc tego płatka.nerwicę zas powoduja przezycznia-czynniki zewnetrzne.
  6. odnoszę wrażenie że wyleczyły by gdybym przebywała z nimi na codzien tak jak w wakacje ale niestety mieszkam daleko w szarym miescie i do tego nie mam prcy.nie mam nie dlatego ze nie szukam-bo szukam ale nie moge znalesc.szukam w swoim zawodzie i w innych i nigdzie sie nie nadaje nie wiem dlaczego:(
  7. Nie mam zamiaru nic przemęczać-bóle żołądka bywały tak silne,że musiałam się kłaść na łóżko i zwijać w kłębek.Były to napaowe silne skurcze,tego nie dało się wytrzymać!Z reszta leki i tak dawno przestały na mnie działać.Kiedyś pierwsze opakowanie zadziałało a potem to już czułam się normalnie całkiem.Najlepiej pomagają mi konie no ale co mam na zakupy z koniem iść?Była by to lekka przesada...
  8. wycieczke miałam juz jak pisałam.żołądek przestał mnie bolec jak tylko odstawiłam leki ....
  9. Tylko nerwica?Ja nie jestem w stanie żyć normalnie..
  10. Lekarz postawił już diagnozę,że to nerwica.Biegunka to nie jedyne objawy.Często jak np.wezmę Stoperan to zamiast Moje biegunki mam sikawkę-wiecznie chce mi się sikać i mam wrażenie,że nie utrzymam.W skrajnych wypadkach dochodziło do tego,że zaczynałam się dusić.Za każdym razem zanim wyjdę z domu muszę iść do toalety to już rytułał. Moje relacje z ludźmi zawsze były kiepskie.Jestem "inna".Zawsze mam własne zdanie,inne podejście.Ludzie mnie nie lubią,czuję się odtrącona...
  11. ja kiedy czuję,że nadchodzi atak,zamykam oczy i wyobrażam sobie,że mój lęk to wielki czarny jaguar który mnie atakuje,a z tyłu biegną moje kochane konie i same z nim walczą...
  12. Mam 23 lata,jestem studentką pielęgniarstwa,narzeczoną,mieszkam z ukochanym od 3 miesięcy.Wszystko zaczęło się na pewno dużo dużo wcześniej,kiedy byłam dzieckiem,ale uzewnętrzniło się teraz... Dzieciństwo miałam trudne psychicznie,mama chorująca na depresję,po ciężkim rozwodzie z moim ojcem alkoholikiem,i również niełatwym dzieciństwie.Byłam często bita,czy zasłużyłam czy nie...Jednak pomimo to bywały i słodkie chwile.Taka bujanka.Długo by opowiadać...Jednak tej wiosny w wielką sobotę,stało się coś,czego nie przypuszczałam nigdy:mama wyrzuciła mnie z domu.Wylądowałam u babci.Mimo awantury mama nie zerwała ze mną kontaktu.Nasiliła starania o leczenie u psychiatry,zgłosiła się na terapię.Nią też to trzepnęło.Ja mieszkałam u babci.Pewnego dnia z rana trzymała mnie biegunka.Musiałam jechać na uczelnię.Jadąc w samochodzie z narzeczonym poczułam te bulgoty w brzuchu.Zrobiło mi się gorąco,oblał mnie pot,mrowiły stopy i łydki.Miałam wrażenie,że zaraz nie wytrzymam!!!I...że wszyscy to zobaczą...!Wylądowałam w szpitalu.Lekarz przepisał leki na biegunkę.Jednak uczucie ciągłej biegunki,i strach przed utratą kontroli pozostało.Nasilało się-w samochodzie,w centrum handlowym,osiedlowym markecie,w parku,w autobusie.Do autobusu nie wsiadłam do dziś.Zaczęłam żyć zamknięta w domu.Udałam się do psychiatry.Dostałam leki od których ciągle bolał mnie żołądek.Przez przypadek,znalazłam ogłoszenie w portalu internetowym o prace jako ratownik na obozie jeździeckim a że jestem ratowniczką to mnie wzieli.Przepracowałam 1 turnus i zostałam na waleta,byłam tam prawie do końca sierpnia.Konie dużo mi dały,to jeden z tych małych punktów zwrotnych.Jednak po powrocie do domu..znów jest to samo.Siedzę zamknięta w domu z dwoma kotami,żeby pojechać gdzieś dalej czy na uczelnię szpikuję się Stoperanem,leków od psychiatry nie biorę-żołądek mi dokuczał. Nikt mnie nie rozumie. ;(
×