-
Postów
45 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez magia123
-
no powoli do przodu. Jestem w klasie maturalnej a więc duzo nauki , a jeśli pytasz o bulimię to... po części ją wyleczyłam ale czuje jak nadal siedzi gdzieś we mnie gleboko - nic dziwnego , że czasem mam ochote tam wrócić. Mniejsza o to , szkoda klawiatury na to. A tak to jakoś sie układa , choć mogę powiedzieć , że nie jestem szczęśliwa. pozdrawiam.
-
Pamiętacie Wy mnie jeszcze... ;] witam po bardzo dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugiej przerwie.
-
Magda nie wiem czy kiedykolwiek dojdę do siebie choć w to wierzę. Mam tyle planów , marzeń - one trzymaja mnie przy życiu , one sprawiają , że te życie kocham. Szkoda byłoby to zaprzepaścić , prawda?? Wiesz co Ci powiem.... Ty miałaś chłopaka , który Cię zapewne wspierał , ja takiej bliskiej osoby nie mam i czasem tym się smutam . Ciężko żyć bez kogoś takiego , mam nadzieje jednak , że gdzieś tam na mnie czeka ktoś taki ;]. Wierzę jednak , że jakoś z tego wyjdę choć nie jest łatwo i pewnie nie będzie. Jeśli chodzi o terapię grupową to nie mam narazie możliwości uczestnictwa w niej , choć nie przeczę , że bym nie chciała. No i brak czasu... on też póki co nie pozwala mi na podjęcie takiej terapii. Gdy tylko zdam prawko i kupię samochód to wtedy o tym pomyślę - mieszkam w małym mieście , a taka terapia to zapewne w trójmieście najbliżej by była ;]. Madziu powiedz proszę jak takie spotkania wyglądają , ile uczestniczy w niej ludzi , terapeutów , o czym się na nich rozmawia , i jak u Ciebie wyglądała atmosfera , no i jeszcze jedno - czy płaciłaś za nią czy z nfz była. pozdrawiam i życzę miłej nocy.
-
Piszę po bardzo dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugiej nieobcności. Wiele ostatnio się zdarzyło , mi.in.zmarł mój ojciec , ale nie widziałam go 10 lat , więc nie dziwcie się , że przeżyłam to ' na swój sposób'. No cóż...rozwody dają właśnie takie konsekwencje , zero kontaktu przez 10 lat - aż trudno w to uwierzyć , ale mniejsza z tym. Jeśli chodzi o terapię to uczęszczam na nią nadal. Daje efekty i to nawet duże , choć często jest ciężko. Ale takie jest życie. Bulimia czasem daje o sobie znać , niekiedy mocniej niekiedy lżej , ale jakoś wytrzymuję , muszę. Nie mogę nigdy więcej dopuścic do tego , aby znów była na 1 planie-ciężko jest , uwierzcie mi. Staram się nie myśleć o odchudzaniu , o dietach , o napadach. Staram się być non stop zajęta , dużo pomaga mi w tym jazda konna i pomoc innym. Sami jednak wiecie jak to jest. No ale grunt się nie poddawać. W pon. czeka mnie ostatnia terapia na celutkie 2 m-ce. Za tydz. wyjeżdżam na sezon do pracy na cały okres wakacji ;]. Mam nadzieje , że dam radę. No wkońcu kto inny jak nie ja ;D. Wkońcu wyrwę się od codzienności , nowe miejsce , nowi ludzie - te wakacje będą udane - to postanowione!! ;].
-
Witam ponownie kochani :). U mnie narazie dobrze. Wiele się zmiienia , zyję w takim szybkim tempie , że ciężko to nawet opisać :). W nast.tyg mam egzamin z prawka , potem chcee napół zmamą kupić samochód (matiz na początek starczy) , potem szkoła , w między czasie muszę oddać też krew jak zawsze co 3 m-ce (pomaganie innym pomaga mi samej także), potem praktyki , praca w sezonie. No żyć nie umierać. Jeśli chodzi o bul. to nawet jest spokojnie. Uciszyłam ja , wiem , że na jakiś czas , mogą to być miesiące , lata , ale przyjdzie taki czas , że sie odezwie. No ale cóż...szkoda czasu na takie myślenie , "a gdyby to , a gdyby tamto" A więc jest lepiej , to mogę napewno stwierdzić. Chęć do wymiotowania nie jest już tak nasilona , napadów też nie mam , jem ile chcę bez większych wyrzutów sumienia , choć nie powiem , że nie rzadko dają mi jeszcze wkość. Ale jest poprawa , com?:) pozdrawiam.
-
i tak trzymaj :)
-
Czułam Bordergirl , teraz jest inaczej. Ale znam to uczucie doskonale. Pustka , szarość dnia w duszy , zniechęcenie i w ogóle zawalający się stan emocjonalny. Życzę mimo wszystko miłego dnia kochana , trzymaj sie i walcz! Pozdrawiam.
-
Po pierwsze chciałam pogratulować tematu , super :) 'Zakaz poddawania' się chorobie - pięknie brzmi. Przyłączam się więc do tematu. Nie wiem czy ktokolwiek z Was wie z czym się musi borykać bulimiczka , ale powiem wam jedno - naprawdę trudno jest wytrzymać z ciągłym napięciem , które towarzyszy chorobie. Nie umiem Wam tego opisać , nie umiem dobrac odpowiednich słów. Na szczęście mogę Wam powiedziec coś innego ^^ Zdrowieję , widzę to. Nie poddałam się i z tego jestem bardzo , bardzo dumna. Nie wierzę , że wkońcu przestałam miewać napady , że nie wymiotuję - co nie znaczy jednak , że bulimia ot tak odeszła. Jest ciągle , czuję jej obecność , zwłaszcza podzcas posiłków.Ale to nic. Mam nadzieję , że uda mi się chociaż 'uspić' ową bulimię. Nie poddałam się jej przez taki okres czasu , a więc teraz tego też nie zrobię. Będę szczęśliwa!! musze być :)
-
Dziewczyny dacie radę!! :) "Owe koleżanki" to nie konieć świata. Walczcie. Mi się udaje wychodzić z bulimii , to Wy dacie rade pokonac depresje i nerwicę.
-
Po pierwsze witam cię serdecznie Po drugie powiedz czy się leczysz (psycholog , psychiatra , leki). No i jak długo się borykasz z nerwicą. Pamiętaj , że można z tego bagna wyjść , a więc głowa do góry. Pozdrawiam i zapraszam do postowania :).
-
hej kochani ,dłuuuuuuuuuuuuuuuuugo mnie tu nie było :) żyje jeszcze ogólnie u mnie , ok , wymioty nadal sa ale mniejsza z tym , rozpoczęłam terapię - co najważniejsze , niestety nie widzę (albo nie chcę widzieć)efektów , ale może z czasem docenię to . Terapia ciężka , bardzo ciężka - chwilami chciałabym to zakończyć ale myślę sobie wtedy - jak nie teraz to nigdy:) Terpaeutka wporządku , młoda kobieta , to dobrze , lepiej zrozumie inną młodą kobitkę:) Leków nie biorę , u psychiatry byłam m-c temu (niecały) i już narazie chodzić tam nie będę. A tak to co jeszcze? Hm.. robię prawko (jakoś mi idą te jazdY) , w szkole też ok , za 2 tyg.próbne matury ,no i ogólnie jakoś ŻYJĘ , chwilami jest ciężko , nawet bardzo ciężko , wracają stare nawyki (ćwiczenia i głodówki). Naszczęście wszystko co złe choć na chwilę mija. A jeszcze co do terapii.. Pisałam Wam kiedyś , że nie jestem do niej nastawiona pozytywnie .A jak jest dziś? Powiedzmy , że pół na pół. Nie za bardzo lubię te spotkania bo to rozdrapywanie ran , które bolą jak cholera. Ale wkońcu jestem Honorowym Dawcą Krwi dlatego tez wymioty ograniczam. Pewnie to od nich po ostatnim oddawaniu przez 3 dni byłam nie do życia. Pozdrawiam wszystkich , odezwę się jeszcze.
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
magia123 odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
dzięki załamka , tylko wiesz , ja dopiero ją zaczynam i nie wiem co mnie czeka może stąd te obawy... -
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
magia123 odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
hm.. ja zaczynam w styczniu , nie wiem czy psychoterapia pomoże mi w bulimii , mam negatywne nastawienie co do niej i nie umiem za bardzo tego zmienić :/. Nie wiem dlaczego , być może boję się zmian , być może nie chcę ich za bardzo , dla mnie będzie to coś nowego , a nie wiem czy jestem na to gotowa , na to wszystko co mnie czeka . Jak zmienić te cholerne nastawienie ? Jak po dość długim okresie chorowania nie dać się i współpracować z psychoterapeutą? Wiem , że to wygląda dziwacznie ale właśnie tak jest w moim przypadku , nie umiem się otworzyć przed obcym człowiekiem , jeśli chodzi o ten problem :/. To upokarzające - po części tak mi się wydaje. Nie wiem już co robić , oczywiście pójdę tam , zobaczę co i jak - gorzej jednak jak nie dam rady :/ Eh.. gubię się w tym wszystkim. -
witaj i walcz dla siebie i dziewczyny! :) Masz wsparcie , a to najważniejsze.
-
Powodzenia , wizyta u psychiatry to nic strasznego :) Trzymaj się :*
-
coś optymistycznego ? zdrowieję , tak czuję w głebi siebie.
-
Witaj kochana . Zdecydowanie w grupie raźniej xD. Napiszesz coś o sobie? :) pozdrawiam ^^
-
ja święta kochałam , kocham i kochać będę :) Są tylko raz w roku a więc należy się im €śmiech każdego z Nas Święta szybko się zbliżają, w święta ludzie się kochają. Przy dzieleniu się opłatkiem, płyną z oczu łzy ukradkiem. Życzymy sobie Wszystkiego Najlepszego, dając w policzek całusa wielkiego. W nocy Jezus się urodzi i serduszka nam odmłodzi. Wesołe święta.. oby takie były i oby wszystkie życzenia się spełniły. Życzę Wam spokojnych świąt!
-
Chciałam napisać , że jeszcze żyję i myślę tu o Was wszystkich . Przechodzę w życiu być może decydujący moment a więc nie za bardzo mam czas na pisanie. Trzymajcie kciuki , może wszystko się uda. Pozdrawiam
-
hej słuchaj Patryk .Moim zdaniem powinieneś iść do specjalisty zanim nie jest jeszcze za późno :) Jednak żeby tam iść , musisz powiedzieć o chorobie rodzicom.W wieku 16 l. nie możesz zacząć się leczyć na własną rękę. Pozdrawiam
-
Witaj na forum :) Każdy z nas tu przechodzi /przechodził właśna życiową rewolucję - człowiek uczy się na swoich doświadczeniach :) Miłego postowania ^^ Pozdrawiam
-
nie wymiotuję już dosyć długi czas
-
Witam serdecznie , nie mam aż tak podobnej choroby ale miło Ciebie poznać :) jakbyś chciała nawiązać kontakt prywatny to pisz śmiało :) Pozdrawiam
-
Popieram amona - musisz powiedzieć lekarzowi prawdę , inaczej do końca życia będziesz się męczył :/ Dlaczego nie ufasz psychiatrze , com? Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego