Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Dzień po dniu.


buczi79

Rekomendowane odpowiedzi

Zdecydowałem się założyć ten temat ,pomimo tego iż były już podobne wątki. Na wstępie proszę o pozwolenie mi na prowadzenie tego tematu . Uważam ,że może to pomóc ludziom w podjęciu trudnej decyzji podjęcia leczenia szpitalnego. Postaram się podzielic wrazeniami z pobytu , tak dzień po dniu , co czułem , co robiłem , na czym wogóle polega leczenie. To pierwszy mój pobyt w szpitalu ,więc sam nie wiem czego się spodziewać . Opisując tą całą sytuację dam sobie poczucie , ze mój pobyt nie pojdzie na marne . Będziecie mogli sami ocenić czy taki pobyt ma sens i jest skuteczny .Termin już w piątek 9 rano. Każdego dnia wieczorem ,postaram się pisać o wszystkich swoich odczuciach . Od pierwszego do ostatniego dnia. Myślę , że to taka trochę autoterapia dla mnie ,będę miał poczucie ,ze jestescie tam ze mną. Chętnie odpowiem na kazde pytanie. Tak więc startujemy w piątek wieczorem. Jeśli tylko będzie zasięg z plusa ;-).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buczi79, A bierzesz leki, chodzisz do psychiatry ?. Rzeczywiście, Twój stan musi być na tyle ciężki skoro zdecydowałeś się na szpital. Czego oczekujesz po pobycie tam i na jak długo się wybierasz?

Pytam dlatego, że mam podobny problem, tzn. od 2 m-cy prawie nie wychodzę z domu, dużo przebywam w łóżku, aktualnie 3 dzień z rzędu. Mam potworne lęki. Biorę leki ale nie widzę zbytniej poprawy. Też rozważałam pójście do szpitala tylko co to da? Skoro chodzę co 2-3 tyg. do lekarza, biorę zalecane leki i mój stan się nie zmienia to jak pobyt w szpitalu sprawi, że odczuję poprawę? dadzą mi inne leki? Być może zmienią dotychczasowe leczenie ale zanim nastąpi poprawa to musi minąć dużo czasu bo leki nie działają od razu a ja nie wytrzymam długiego pobytu w szpitalu. Już chyba wolę zostać w domu i czekać na poprawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lejdis, może idź na dzienny?

Z autopsji wiem, że na oddziałach psychiatrycznych "lubi" wszytko ginąć.

Lubi ginąć - szczególnie fajki :evil:

W depozyty też nie radzę wierzyć, tak więc jeśli wybieracie się na oddział - nie zabierać wartościowych rzeczy, żadnej biżuterii, o rzeczach typu: noże, nożyczki zapomnieć, bo i tak Wam zabiorą, mnie zabrali nawet maszynki do golenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anna.anakaia, myślałam też o tym rozwiązaniu ale paraliżuje mnie lęk przed codziennymi spotkaniami z ludźmi, przed wypowiadaniem się na swój temat. Nie czuję się chyba jeszcze na siłach by przemóc lęk przed wychodzeniem z domu. wiem, że mogłoby mi to pomóc ale lęk mnie paraliżuje. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z lekow to od 7 lat rexetin , niedawno psychiatra odstawil mi go ze względu na to , ze tyłem i ponadto robił się coraz mniej skuteczny. Przeszedłem na efevelon , ale po 7-8 tygodniach zero poprawy , a nawet pogorszenie. Odstawiam więc go i od 2 tygodni biorę asertin . Poprawy też za wielkiej nie ma. Dlatego własnie zdecydowałem się na szpital. No i moj psychiatra mnie do tego namowił. Twierdzi ,ze tam będę miał większe szanse na wyzdrowienie . Jestem już zmęczony tą całą sytuacją więc postawiłem wszystko na jedną kartę. A z objawow to tak jak wspominałem , ataki paniki , ciągły lęk , boję się właściwie caly czas , zawroty głowy, utrata równowagi, jadłowstręt, biegunki, trzęsą mi się ręce , tylko wieczorami czuję się czasem normalnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce Was rozczarowac. Zanim trafilam pierwszy raz do szpitala to tez myslalam ze mnie tam cudownie ozdrowia. Ja akurat bylam w szpitalu gdzie nie kradli, bylo fajnie pod wzgledem towarzyskim ale wszystkie moje objawy sie utrzymywaly i pobyt tam nic mi nie dal, nawet leki byly zle dobrane. W rezultacie w szpitalu ladowalam co kilka miesiecy, w sumie 5 pobytow w ciagu 1,5 roku. I dopiero ostatni pobyt dal mi to ze lekarz zgodzil sie na lek ktory sama chcialam bo przeczytalam o nim na internecie. Wypisalam sie na zadanie a lek bralam w domu i tak mi pomogl. Ale sam szpital to nie wiem na co moze pomoc , moze na fobie spoleczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym szpitalu z tego co wiem jest napiety grafik . Zajecia indywidualne oraz grupowe z psychoterapeutą , rysunek psychologiczy ,relaksacje , opieka lekarza 24 h/ dobę. Wiem , ze najlepiej w domu ,ale to lezenie w łóżku nic nie daje i wątpię ze z dnia na dzień ozdrowieję . Chcę sprobowac , co mi zależy , w końcu będę w najbezpieczniejszym mozliwym dla mnie miejscu.

 

-- 23 paź 2013, 22:21 --

 

I wcale nie liczę na cudowne ozdrowienie , bardziej na ciężką pracę nad sobą pod okiem specjalistow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33,

Myślicie , ze szpitale pomagają? lub mogą pomoc chociaż troszkę?

Tak może pomóc, ale nie jest receptą na cudowne wyzdrowienie. Mnie pomogło np. to, że byłam pilnowana przy lekach, bo na własną rękę w manii sobie kombinowałam i odpuszczałam.

Od wielu czynników zależy czy szpital pomoże - przede wszystkim od tego czy chcesz i czy przyjmiesz do wiadomości, co Ci dolega ale też od stanu w jakim aktualnie jesteś.

Na pewno nikt nie będzie nad Tobą skakał z politowaniem (a wiele osób tego oczekuje, widziałam nieraz reakcje typu - ale co ty ode mnie chcesz, ja jestem chory i mi wolno, masz mnie żałować - no a przecież tam trafiają sami chorzy). Byli też tacy, którzy sami się zgłaszali a potem mieli pretensje, że ktoś każe brać im leki, że muszą się stosować do jakichś zasad, bo myśleli, że tam się po prostu jest i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie ,że ten temat pokazuje jak różne mamy zdania , doświadczenia , wątpliwości itd. Założyłem go między innymi dlatego , aby przeżyć ten pobyt razem z Wami , może dzieląc się moimi przeżyciami pomogę , komuś podjąć decyzję lub po prostu czytając moje relacje poczuje się lepiej . No i dzięki Wam , łatwiej będzie mi to przeżywać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×